W nocy z piątku na sobotę (10-11 października) ratownicy prowadzący akcję w kopalni Mysłowice-Wesoła ruch Wesoła wyszli z bazy. Udało się im pokonać już rozpoznany odcinek, po czym zostali wycofani - poinformował portal górniczy nettg.pl Wojciech Jaros z Działu Komunikacji Korporacyjnej Katowickiego Holdingu Węglowego, do którego należy kopalnia.
Decyzja ta zapadła po tym jak stwierdzono, że w przeszukiwanym rejonie może dojść do wybuchu. Od godz 3. ratownicy czekają, aż stężenia gazów wybuchowych spadną do wartości bezpiecznych.
Po wyjściu z bazy ratownicy pokonali odcinek ok. 1 km, po czym weszli do strefy bezpośredniego zagrożenia na około 20 metrów, rozwijając linię chromatogtaficzną. Dzięki niej możliwe jest uzyskanie dokładniejszych pomiarów.
Gdy wracali po kolejny element lutniociągu, który zabudowują przed sobą, zostali wycofani. Zdecydowano o tym, ponieważ pomiary wykazały, że stężenia gazów w tzw. trójkącie wybuchowości czyli osiągnęły wielkości, których połączenie wskazuje na zagrożenie wybuchem.
Razem z zastępem penetrującym strefę niebezpieczną wycofano do bazy pozostałych ratowników wykonujących tam prace przygotowawcze, profilaktyczne, w tym zajmujących się uruchomieniem klimatyzatora.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.