Jaki prezent wybrać dla dzieci na święta? Burmistrz kanadyjskiego Toronto, Rob Ford, długo myślał aż postanowił ogłosić w internecie wielką publiczną zbiórkę charytatywną... bryłek węgla - podaje mining.com.
Za bezsensowną z pozoru ideą Forda kryje się zmyślna symbolika: burmistrz sam umieścił siebie na czarnej liście "niegrzecznych chłopców", którzy zgodnie ze starą tradycją nie zasłużyły na więcej, jak tylko by św. Mikołaj przyniósł im w skarpecie czarne kamienie węgla. Rob Ford, spadkobierca biznesowej fortuny i od 2000 r. kanadyjski polityk i działacz społeczny, który stara się uchodzić za dobrego męża i ojca rodziny, w rzeczywistości zasłynął z tego, że prowadzi podwójne życie i stał się kilkakrotnie bohaterem skandali obyczajowych - chulaszczych ekscesów po użyciu alkoholu i narkotyków. Ostatnio wytoczono mu kryminalne oskarżenia o zażywanie kokainy. W decydującym momencie, gdy groziło mu odwołanie ze stanowiska, Ford grzecznie przyznał się do winy. Skruszony tłumaczył, że nie pamięta, jak nawąchał się narkotyku, ale jest pewien, że musiało przytrafić mu się to w czasie jednego z wielu "urwanych filmów" w życiorysie po akoholu. Zapewnił, że poszedł po rozum do głowy. I tym samym ocalił ją.
Dowodem wielkiej duchowej przemiany ma być właśnie świąteczna akcja dobroczynna, w której burmistrz zlecił agencji marketingowej Bob's Your Uncle's zbieranie węgla. Każdy wchodząc na specjalną stronę internetową akcji www.robfordcoal.com (czyli "wegielrobaforda") jednym kliknięciem dosypuje na kupę jedną dodatkową bryłkę węgla. Ma on zostać wysypany uroczyście przed miejskim ratuszem w Toronto 20 grudnia przed świętami Bożego Narodzenia. Sens takiego sypania węgla polega na tym, że Ford zobowiązuje się zapłacić za każdą z bryłek jednego dolara kanadyjskiego (obecnie ok. 2,87 zł) a cała uzyskana w ten sposób suma zostanie przeznaczona na pomoc dla dzieci z "grzecznej listy" - biednych i potrzebujących małych mieszkańców Kanady.
Akcja przeszła oczekiwania, internauci poddali się sugestii burmistrza, a ponieważ "sypanie zwałów węgla" (klikanie) jest całkowicie darmowe, zdążyli już zgromadzić górę węgla złożoną z ponad miliona bryłek.
Niestety nie oznacza to, że dzieci podzielą prezenty warte ponad milion dolarów. Sprytny burmistrz Ford nie byłby spadkobiercą biegłych w biznesie antenatów, gdyby nie zabezpieczył się na taką okoliczność. Przy publicznej obietnicy dolara za bryłkę umieścił w internecie malutką gwiazdkę-odnośnik a u dołu malutkimi literami zastrzegł, że jego chojność skończy się na 5 tys. dolarów kanadyjskich. Na szczęście internautom nie przeszkadza to w dobrej przedświątecznej zabawie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.