Związkowcy z WZZ „Sierpień 80” od wczesnych godzin rannych w poniedziałek 25 sierpnia organizują pod kopalniami masówki informacyjne. Jak informuje związek, jest to pokłosie wypowiedzi polityków, w tym ministrów - Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz i Michała Motyki, które wywołały zaniepokojenie w branży.
- Oliwy do ognia dolała kolejna pani minister, która bierze się za zarobki górników. Polska jest zadłużona, rząd dramatycznie szuka oszczędności, zaczyna się brać za górnictwo. To się wiąże z zamykaniem kopalń - apelował Piotr Kupisz z WZZ „Sierpień 80” pod jedną z kopalń.
Związkowcy pod kopalniami: Zostajemy z niczym, zrobią tu drugi Wałbrzych
I dodał: - Nowelizacja ustawa o funkcjonowaniu górnictwa nie jest uchwalona, nie wiadomo, gdzie jest. Zostajemy bez osłon socjalnych. Gdy dojdzie do likwidacji kopalni, nie mamy nic. Dlatego musimy walczyć. My jak związek wybieramy się do pani minister w najbliższy czwartek. Tu się trzeba jednoczyć, a nie dzielić. Przychodzą bardzo ciężkie czasy. Zwały pełne, nie ma wydobycia. Zostajemy z niczym, zrobią tu drugi Wałbrzych. Jak nie obronimy się sami, nie obroni nas nikt – mówił związkowiec.
Przedstawiciele WZZ „Sierpień 80” podkreślają, że brak realizacji umowy społecznej to przyspieszona i chaotyczna likwidacja kopalń.
„Ten rząd szedł po władzę z hasłem, że umowa społeczna jest ważna i będą ją realizować. Tego oczekujemy” – można przeczytać w ulotkach.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Zastanawia fakt ,że większość śląska głosowała i nadal popiera tych co rządzą. sami się zaoramy ,