Piątkowa, 18 listopada, sesja na Wall Street zakończyła się lekkimi wzrostami głównych indeksów. Inwestorzy analizowali wypowiedzi przedstawicieli Fed i wyniki spółek.
Dow Jones Industrial na zamknięciu wzrósł o 0,59 proc. i wyniósł 33.745,69 pkt.
S&P 500 na koniec dnia zyskał 0,48 proc. i wyniósł 3.965,34 pkt.
Nasdaq Composite wzrósł o 0,01 proc. i zamknął sesję na poziomie 11.146,06 pkt.
Cały tydzień wszystkie trzy indeksy zakończyły jednak pod kreską.
S&P 500 wzrośnie do poziomu powyżej 4.000 pkt. i wyżej, gdy tylko uczestnicy rynku przekonają się, że inflacja ostatecznie zmierza w kierunku stabilności cen, nawet jeśli Fed będzie nadal domagał się więcej dowodów - oceniła Quincy Krosby z LPL Financial.
Kluczową kwestią dla rynków pozostaje Fed i jego polityka pieniężna, a my spodziewamy się, że Rezerwa Federalna pozostanie jednak jastrzębia, dopóki nie uzyska bardziej wyrazistego obrazu, że inflacja w Stanach Zjednoczonych słabnie - powiedział Cesar Gimeno, zarządzający portfelem akcji w Mapfre AM.
W piątek prezes Rezerwy Federalnej w Bostonie, Susan Collins, wyraziła przekonanie, że można poskromić inflację bez wyrządzania zbyt dużych szkód zatrudnieniu.
Prezes Fed z St. Louis James Bullard powiedział, że Fed musi nadal podnosić stopy procentowe, biorąc pod uwagę, że dotychczasowe zaostrzenie miało tylko ograniczony wpływ na obserwowaną inflację. Według Bullarda Fed powinien podwyższyć główną stopę procentową przynajmniej do 5,00-5,25 proc.
Z kolei prezes Fedu z Minneapolis Neel Kashkari powiedział, że trudno jest przewidzieć, jak wysoko bank centralny USA będzie musiał podnieść stopy procentowe, ale nie powinien się zatrzymywać, dopóki nie będzie pewne, że inflacja osiągnęła szczyt.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.