W piątek, 4 listopada, przed siedzibą Polskiej Grupy Energetycznej w Warszawie odbył się protest związkowców z Sierpnia 80. Protestujący domagali się odbudowy polskiego górnictwa.
Protest, w którym wzięli udział górnicy, zorganizował WZZ Sierpień 80. Protestujący zebrali się o godz. 12 przed warszawską siedzibą PGE. Wśród rekwizytów była m.in. taczka z węglem oraz łeb świni zatknięty na siekierę.
Jak argumentowali organizatorzy, protest odbywał się przed siedzibą największej polskiej spółki energetycznej, bo związkowcy chcieli, aby przedstawiciele PGE wyjaśnili, w jaki sposób spółka osiągnęła ogromne zyski. Jak wskazali, umożliwiły to bardzo niskie ceny węgla zakontraktowanego z polskich kopalń.
Rafał Jedwabny, przewodniczący Sierpnia 80 w Polskiej Grupie Górniczej, o likwidację polskiego górnictwa oskarżył prezesa PGE Wojciecha Dąbrowskiego oraz premiera Mateusza Morawieckiego.
- Tutaj zasiada prezes Dąbrowski, facet który od lat chodził za tym, żeby zlikwidować polskie górnictwo. Jeszcze niedawno mówił, że polskiego węgla nie potrzebuje, bo sobie sprowadził rosyjski i ma też rosyjski gaz. Dzisiaj miauczy i jęczy, że nie ma taniego węgla. No, nie ma taniego węgla, bo na zlecenie Putina, na zlecenie Morawieckiego zniszczyłeś polskie górnictwo – mówił Jedwabny.
- Udało wam się skutecznie polskie górnictwo zlikwidować. Z kraju, który był samowystarczalny energetycznie, doszliśmy do sytuacji, gdzie zabrakło węgla – dodał.
Przedstawiciele Sierpnia 80 domagali się odbudowy krajowego górnictwa, która ma pozwolić zwiększyć wydobycie.
Kolejna manifestacja w Warszawie, w której wezmą udział górnicy, ma się odbyć 17 listopada. Organizatorem tego protestu jest NSZZ Solidarność.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.