- Na dzień dzisiejszy negocjowana umowa ws. Turowa jest korzystana dla rejonu transgranicznego i społeczeństwa - powiedziała w czwartek, 18 listopada, minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. Dodała, że zabezpiecza ona wszystko to, co strona czeska podnosiła.
Szefowa resortu klimatu pytana w czwartek w telewizji Trwam o kontynuację przerwanych rozmów ze stroną czeską na temat kopalni Turów wskazała: - Oficjalnie nie możemy się kontaktować z nowym rządem, bo nie wiemy jeszcze, jakie to będą osoby. Dodała, że rozmowy muszą być prowadzone z tym rządem, który jeszcze pełni obowiązki.
Przypomniała, że dotychczas odbyło się 18 rund rozmów. - Niewiele zostało do wynegocjowania, wydaje się zasadne, żeby te rozmowy z jeszcze urzędującym składem zakończyć i z nowym rządem zrobić nowe otwarcie i zająć się tym, co jest naprawdę istotne - powiedziała. Wskazała, że do doprecyzowania zostały dwa małe punkty. Strona czeska się w wielu swoich pomysłach usztywnia, co jest zadziwiające - oceniła minister klimatu. Według niej Czesi nigdy nie powinni pójść do instytucji europejskich, żeby nasze sprawy (...) załatwiać.
Zaznaczyła, że jednym z założeń umowy jest to, że natychmiast po jej podpisaniu ząd czeski zgłosi do TSUE wycofanie wniosku. - Ciągle jest to realistyczne. Gdybyśmy się ze stroną czeską nie porozumieli, to pozostaje oczekiwanie na wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE - stwierdziła.
Wyjaśniła, że to, co jest elementem bezpośrednio wpływającym na rejon transgraniczny i na społeczeństwo, już jest wynegocjowane. - Ta umowa na dzień dzisiejszy jest korzystana dla rejonu i w sposób skuteczny ustala zasady komunikacji między rejonami i przekazywania informacji z naszej strony na temat funkcjonowania kopalni, planowanych zdarzeń czy rozwoju - wskazała. Zaznaczyła, że zabezpiecza ona wszystko to, co storna czeska podnosiła, że dotychczas nie było zabezpieczone. Według niej strona czeska może tylko stracić, nie podpisując tego dokumentu.
- Wydaje się, że zrobiliśmy na dzisiaj wszystko, żeby się porozumieć ze stroną czeską - dodała. Według niej kolejne spotkanie powinno odbyć się w Polsce, a nie jak dotąd w Czechach. - Być może zmiana miejsca i spotkanie się w Warszawie pozwoli tę rozmowę i ten spór między nami zamknąć - oceniła. Zastrzegła, że nadal nie ma terminu spotkania.
Czechy wniosły skargę do Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE) przeciwko Polsce w sprawie kopalni węgla brunatnego Turów w lutym br. Wnioskowały też o nakazanie - w ramach środka tymczasowego - wstrzymania wydobycia w kopalni. Skargę skierowano w związku z rozbudową kopalni, która - jak twierdzi Praga - zagraża dostępowi do wody mieszkańców okolicznych gmin. Skarżą się oni także na hałas i pył związany z wydobyciem węgla brunatnego.
W maju TSUE, w odpowiedzi na wniosek Czech, nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia węgla w Turowie. Polski rząd ogłosił, że kopalnia nadal będzie pracować i rozpoczął rozmowy ze stroną czeską. 20 września unijny Trybunał postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni.
W ubiegłym tygodniu przed TSUE w Luksemburgu odbyła się rozprawa dotycząca skargi Czech w sprawie działalności Turowa, podczas której nastąpiło formalne wysłuchanie stron. Według MKiŚ, mając na uwadze uwzględnienie polskiego wniosku o tryb przyśpieszony, wyrok powinien zapaść w pierwszym kwartale 2022 r.
Moskwa zapytana w czwartek o wsparcie dla osób w trudnej sytuacji materialnej w związku z podwyżkami cen energii przypomniała, że dodatek energetyczny już funkcjonuje, a z powodu podwyżki cen energii dopłatami ma być objęta większa grupa osób. To będzie element szerszej tarczy antyinflacyjnej, gdzie nie będą tylko nasze elementy, ale inne dodatki związane ze skutkami rosnącej inflacji - wskazała.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.