W czwartek, 15 października, po południu w Brukseli rozpoczął się szczyt UE, podczas którego przywódcy unijni mają rozmawiać o nowym celu redukcji emisji CO2 na 2030 r., a także o negocjacjach z Wielką Brytanią oraz pandemii. Ze względu na kwarantannę w posiedzeniu nie weźmie udziału premier Mateusz Morawiecki.
Polskę będzie reprezentował premier Czech Andrej Babisz. Takie zastępstwo nie jest niczym niezwykłym. Przed dwoma tygodniami, gdy ze szczytu musiał wyjechać na kilka godzin szef czeskiego rządu, reprezentował go właśnie Morawiecki. Zastępstwa zdarzają się w różnych przypadkach, ale nie jest możliwe, żeby szefa rządu zastąpił np. minister ds. europejskich. Spotkania przywódców to klub, do którego wstęp mają jedynie liderzy.
Pierwszym punktem posiedzenia ma być informacja na temat stanu rozmów unijno-brytyjskich, którą przedstawi główny negocjator Michel Barnier. Mimo zbliżającego się końca okresu przejściowego na razie porozumienia nie widać na horyzoncie. W środę wieczorem szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel rozmawiali z premierem Borisem Johnsonem, ale nie było żadnego przełomu.
"Nic nowego ani istotnego się nie pojawiło" - relacjonowały źródła unijne.
Z kolei z oświadczenia brytyjskiego rządu wynika, że Johnson podkreślił, że zawarcie porozumienia jest pożądane, ale wyraził jednocześnie rozczarowanie, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni nie poczyniono większych postępów.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.