Wtorkowe, 18 lutego, pierwsze w tym tygodniu po świątecznej przerwie, notowania na Wall Street zakończyły się spadkami głównych indeksów w reakcji na ostrzeżenie Apple dotyczące sprzedaży ze względu na koronawirusa. Dow Jones spada już trzecią sesję z rzędu.
Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł 0,56 proc. i wyniósł 29 232,19 pkt.
S&P 500 stracił 0,29 proc. i wyniósł 3370,29 pkt.
Nasdaq Comp. poszedł w górę 0,02 proc., do 9732,74 pkt.
Akcje Apple straciły 1,8 proc. Koncern podał, że nie spodziewa się osiągnięcia swoich celów dotyczących zysku oraz sprzedaży w marcu ze względu na spowolnienie pracy i niższy popyt w Chinach związany z epidemią koronawirusa.
"Zaczynamy wznawiać produkcję i sprzedaż w Chinach, ale powrót do normalnego funkcjonowania jest wolniejszy niż się spodziewaliśmy" - ostrzegła firma w komunikacie.
Apple poinformował, że popyt na iPhone'y w Chinach zmniejszył się, ponieważ wszystkie jego 42 sklepy detaliczne zostały zamknięte lub mają skrócone godziny pracy.
- Apple twierdzi, że odbicie w produkcji i sprzedaży może się opóźnić, co będzie oznaczać, że wpływ wirusa może wykraczać poza bieżący kwartał - powiedział Norihiro Fujito, główny strateg inwestycyjny w Mitsubishi UFJ Morgan Stanley Securities.
W dół szły też inne spółki sektora IT - Micron, Qualcomm i Broadcom.
Zyskiwały w ciągu dnia notowania Franklin Templeton po tym, jak spółka podała, że przejmie Legg Mason za 50 USD za akcję.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.