Dokładne oszacowanie liczby mieszkających w Polsce Ukraińców na bazie danych z ich telefonów, możliwość sprawdzenia, jak Polacy spędzili pierwszą niedzielę z zakazem handlu, tworzenie profili behawioralnych konsumentów i sprawdzanie, jacy klienci odwiedzają konkurencję – to tylko część możliwości, jakie stwarza zaawansowana analiza danych pozyskanych ze smartfonów i tabletów Polaków. Spektrum zastosowań jest bardzo szerokie: od prognozowania indeksów giełdowych i trendów gospodarczych, po tworzenie precyzyjnych kampanii reklamowych.
– Rynek badań opartych na analizie danych rozwija się bardzo dynamicznie, zwłaszcza tych niedeklaratywnych. Szacujemy, że rośnie w tempie około 30 proc. rok do roku. Największe zapotrzebowanie na rynku analizy danych jest w tej chwili na liczenie. Przykładowo, jedno z największych miast w Polsce ma może trywialny problem, ale istotny – ilu ma mieszkańców. Wiadomo, że liczba mieszkańców nie jest tym samym, co liczba osób zameldowanych. Tego nie da się policzyć w sposób ankietowy, tu musimy już użyć zaawansowanej technologii – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Aleksander Luchowski, prezes zarządu Selectivv.
Na polskim rynku badań i analizy danych działają obecnie dwie grupy firm. Pierwsze opierają się na badaniach deklaratywnych, typowo ankietowych. Drugie to firmy technologiczne, które wykorzystują w badaniach zasoby big data i nowe technologie zbierania danych.
– My wykorzystujemy dane, które zbieramy za pomocą naszej usługi Geotrapping® oraz Wifitrapping. Są to informacje pozyskiwane z urządzeń mobilnych, czyli tabletów oraz telefonów komórkowych – mówi Aleksander Luchowski. – Dostarczamy na rynek dane, które nie są deklaratywne. Innymi słowy, pokazujemy rzeczywistość taką, jaką ona jest, a nie jaką ją rysują respondenci.
Geotrapping® to autorska technologia opracowana przez Selectivv, która pozwala wyodrębnić grupy użytkowników smartfonów i tabletów na podstawie ich położenia w konkretnym miejscu i czasie. Dzięki niej można np. zebrać bazę danych o użytkownikach odwiedzających konkurencyjne salony samochodowe i dotrzeć do nich z targetowaną reklamą, czy pozyskać informacje o uczestnikach konferencji biznesowej w celu stworzenia ich profilu.
Przykładem możliwości Geotrappingu® jest badanie zrealizowane przez Selectivv w marcu tego roku. Na jego potrzeby firma założyła, że osoba z Ukrainy mieszkająca w Polsce to taka, która posiada kartę SIM polskiego operatora, ale w telefonie ma ustawiony język rosyjski lub ukraiński oraz minimum raz w 2018 r. była na terenie Ukrainy i/lub zmieniła w tym czasie kartę SIM na operatora ukraińskiego. Na tej podstawie oszacowano, że w Polsce mieszka w sumie 1,25 mln obywateli Ukrainy, choć trudności z podaniem dokładnej liczby mają nawet rządowe agendy. Na bazie informacji z ich telefonów możliwe było także wyodrębnienie grup wiekowych, płci, miejsca zamieszkania (z dokładnością do konkretnych dzielnic), informacji o tym, z jakich aplikacji i z usług jakich banków korzystają.
Na bazie technologii Geotrapping® spółka uruchomiła w kwietniu Selectivv Index – autorski wskaźnik, który pokazuje, jak zmieniają się trendy w polskiej gospodarce, zwłaszcza w branżach związanych z handlem, przemysłem paliwowym i turystyką. Bazuje przy tym na danych pozyskiwanych w czasie rzeczywistym z 441 lokalizacji oraz 275 miejscowości z całej Polski, obejmujących ponad 20 mln użytkowników mobile.
– Selectivv Index można wykorzystywać w wielu branżach. Zarówno w FMCG, gdzie pokazuje, jak zmienia się liczba odwiedzających w sklepach czy galeriach handlowych, na stacjach paliw, których właściciele mogą w ten sposób obserwować rynkowe trendy, jak i w urzędach miast, które mogą śledzić liczbę odwiedzających ich turystów. Tego rodzaju indeksy na świecie są wykorzystywane m.in. także do przewidywania kursów na giełdach. Załóżmy, że badamy osoby odwiedzające fast foody. Indeks pokazuje, czy liczba odwiedzających spada czy wzrasta. To bezpośrednio przełoży się na zyski firmy z tego sektora, a zyski odbiją się na kursach giełdowych – tłumaczy Aleksander Luchowski.
Selectivv Index pozwala na przykład sprawdzić, jaki wpływ na aktywność zakupową Polaków miało wprowadzenie zakazu handlu w niedzielę, czy tradycyjny handel jest wypierany przez e-commerce albo jak wygląda zagraniczny ruch turystyczny w Polsce z podziałem na narodowości.
To narzędzie ma bardzo szeroki wachlarz zastosowań – zarządcy centrów handlowych czy stacji benzynowych mogą porównać swoje wyniki odwiedzalności z wynikami rynku i zorientować się, czy spadek liczby klientów nie jest związany przypadkiem z nietrafioną kampanią marketingową, czy wiąże się z ogólnym spadkiem koniunktury. Z kolei inwestorzy giełdowi – na podstawie jej miesięcznych wyników – mogą bardziej precyzyjnie oszacować wartość danej spółki z różnych segmentów typu: retail, FMCG czy petrol – i to bez konieczności czekania na raporty kwartalne.
– Indeks może pokazywać, jak kształtują się trendy gospodarcze, ale w sposób pośredni. Dla przykładu, wiadomo, że jeżeli liczba osób odwiedzających punkty handlowe stale rośnie, to rośnie również cała gospodarka – mówi Aleksander Luchowski. – My te dane zbieramy w sposób pasywny, to jest odzwierciedlenie rzeczywistości. Nikogo nie pytamy, co sądzi na jakiś temat, tylko przedstawiamy rzeczywistość. Publikacje Indexu odbywają się 5. dnia każdego miesiąca.
Czerwcowa wartość wskaźnika Selectivv Handel wynosiła 103,14 (w skali do 100) i wzrosła o 7,57 proc., co pokazuje wzrost aktywności zakupowej Polaków. Podobny wzrost odnotował indeks Selectivv Turystyka (6,44 proc.), a znacznie bardziej dynamicznie wzrósł indeks Selectivv Stacje – o blisko 12 proc.
Selectivv specjalizuje się w pozyskiwaniu, analizie i profilowaniu danych o użytkownikach mobile i dysponuje obecnie największym w Europie Środkowo-Wschodniej zbiorem informacji o właścicielach smartfonów i tabletów, który obejmuje łącznie 82 mln osób, z czego 14 mln mieszka w Polsce. Średnio o jednym użytkowniku Selectivv pozyskuje 362 informacje – w tym m.in. dane demograficzne, zainteresowania, jego styl życia oraz lokalizacje, w jakich przebywa. To pozwala na stworzenie profili behawioralnych konsumentów i wyodrębnienie kategorii m.in. osób planujących powiększenie rodziny, bywalców galerii handlowych czy użytkowników bankowości mobilnej. Marki bądź firmy mogą dzięki temu lepiej planować kampanie marketingowe (na przykład wykorzystujące lokalizację klientów), sprawdzić, czy i do kogo trafiła dana reklama, a nawet sprawdzić potencjał reklamowy w konkretnej lokalizacji.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.