- Musimy uporządkować tereny poprzemysłowe, które niekiedy świetnie można przeobrazić nie tylko pod inwestycje gospodarcze, ale również dla mieszkaniówki - mówił wiceminister Grzegorz Tobiszowski, uczestniczący w czwartek (13 kwietnia) w Katowicach w podpisaniu porozumienia o budowie w Nikiszowcu pierwszego osiedla w ramach rządowego programu Mieszkanie Plus.
- Dobrze, że pojawiają się takie pilotażowe programy, które dla miast przechodzących restrukturyzację górnictwa, hutnictwa i innych dziedzin przemysłu, mogą być zachętą do umiejętnego zagospodarowania przestrzennego. Do tej pory nie umieliśmy tego robić. Tymczasem często nasze tereny poprzemysłowe leżą w centrach miast. Musimy na Śląsku zacząć pozytywanie zmieniać wizerunek tej przestrzeni. Cieszę się, że powracamy w Polsce do rozmowy nad prawdziwym zagospodarowaniem przestrzennym, a nie tylko szatkowaniem gruntów pod budownictwo komercyjne. Oczywiście deweloperzy nastawieni są na zysk i trudno jest mieć do nich pretensje. Tym bardziej jednak władze miejskie i rządowe - mając pewną wizję - powinny przyciągać partnerów, z którymi można głębiej i lepiej planować na przykład budownictwo mieszkaniowe - mówił Tobiszowski.
W aglomeracji górnośląskiej powstanie najwięcej z 5 tys. mieszkań w pierwszym etapie programu Mieszkanie Plus. Zdaniem Tobiszowskiego przesądziły o tym m.in. możliwości przestrzenne.
- W nasyceniu aglomeracji mamy tereny ściśle zabudowane, ale też o historycznym wymiarze, z dobrą perspektywą urbanistyczną. Mamy na Śląsku przestrzeń, która jest dobrze zagospodarowana, została zaplanowana jeszcze w okresie międzywojennym. W latach 1945-1990 r. niekoniecznie planowano należycie, na pewno nie tak, jak to dzisiaj prezentował architekt i urbanista Tomasz Konior. W Katowicach poszukiwano pod budowę nowego osiedla mieszkaniowego takiego miejsca, które pozwala na twórczą kontynuację dobrze zaprojektowanej przestrzeni. Na Śląsku zauważamy niedostatek takiej właśnie kontynuacji. Wreszcie pojawił się program, który może być dobrą odpowiedzią na potencjał naszego regionu - ocenił Grzegorz Tobiszowski.
Dodał, że Śląsk ma duży potencjał urbanistyczny:
- Są przygotowane profesjonalnie osoby ze świata architektury, ale są też ludzie zdeterminowani, by nastąpił wreszcie w tym regionie mocny impuls w budownictwie mieszkaniowym i zagospodarowaniu przestrzennym. Wreszcie mamy coraz więcej terenów, które aż proszą się, żeby je wykorzystać. Pomysł katowicki - budowy w terenie, który dziś jest mało atrakcyjny, ale nabierze smaku przez wkomponowanie w cały układ Nikiszowca - jest modelem. Kolejne przedsięwzięcia mogą powstawać wokół jak klocki. Jeśli Katowice pokażą naprawdę dobrą koncepcję, będą naśladowane nie tylko tutaj, ale i w Polsce - powiedział pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Tak ale mała gruba zatrudnia znacznie wiecej ludzi przez co niektore kopalnie nie potrafia sie same utrzymac na rynku. A to jest akurat straszne, zwlascza jak zwiazkowcy wnioskuja o kolejne dodatki dla swoich interesów. dlatego zwiazkowców należy się pozbyć
Tylko jak nie będzie przemysłu kopalń pracy to co z pięknych terenów na które bez pieniędzy nawet nie ma po co iść ? Ile tam osób znajdzie pracę w porywach 100 ? A mała gruba zatrudnia 2500 ...
Ja mieszkam w roklekotanym szarym bloku, uwazam ze potrzeba nam wiecej nowoczesnych osiedli, dobrze zaplanowanych struktur urbanistycznych etc.
Nasz region potrzebuje wielkich zmian, kiedy reszta polski sie budowała, wszyscy oczekiwali że to kasa ze slaska będzie na to szła. teraz trzeba jednak odwórcic ten nurt i pozwolić naszym miastom wejsc w nowa epoke
Fakt sporo terenów poprzemysłowych mozna pieknie zrewitalizowac, patrzcie co zrobiono z terenem gdzie teraz jest muzeum śląskie