Wicepremier Mateusz Morawiecki wziął udział w piątek (28 paźziernika) w debacie "Jaka przyszłość dla polskiej gospodarki - debata premierów ". Politycy, odpowiadający w poprzednich rządach za gospodarkę, pytali go m.in. o system podatkowy, dialog polityczny i społeczny.
Henryk Goryszewski (wicepremier w rządzie Hanny Suchockiej, 1992/93) radził Morawieckiemu m.in, by do swoich koncepcji przekonał milczącą większość.
- Pan Morawiecki mówił o odejściu od Polski resortowej. Mnie to bardzo cieszy, bo fakt, że połączył dwa stanowiska - ministra rozwoju i ministra finansów - świadczy o tym, że to się właśnie stało. Przed nimi bardzo dużo pracy i wyzwań. Mam nadzieję, że pan Morawiecki sobie z tym poradzi, bo zagrożeniem dla finansów publicznych jest m.in. zapowiedź obniżenia wieku emerytalnego - mówił b. wicepremier i minister gospodarki w rządzie Jerzego Buzka (1997-2001) Janusz Steinhoff.
B. wicepremier i minister finansów w rządzie SLD/PSL (1993/94) Marek Borowski apelował, by Morawiecki nie wchodził w spory polityczne.
- Pan ma wizerunek fachowca, ekonomisty, bankowca, człowieka światowego. Wzbudza to zaufanie. Ale z tym zaufaniem nie jest obecnie dobrze m.in. dlatego, że te dwa plemiona polityczne albo trzy walczą ze sobą do upadłego, moja rada do pana jest: niech pan w to nie wchodzi.
Jak uznał, w Polsce nie będzie wzrostu inwestycji krajowych, jeżeli nie będzie zaufania i dobrego klimatu.
Podzielone zdania były na temat roli państwa. Borowski mówił: - Uważam, że państwo ma swoją rolę do odegrania, ale wskazywał, że Strategia na rzecz odpowiedzialnego rozwoju ("Strategia Morawieckiego" - PAP) będzie realizowana przez zbyt dużą ilość instytucji.
- Te wszystkie instytucje pana zabiją, pan nie będzie w stanie tego kontrolować.
B. premier Waldemar Pawlak (koalicja SLD-PSL 1993-97), podobnie jak Janusz Piechociński (wicepremier, minister gospodarki 2012-2015) mówił, by sięgać do programów przygotowanych wcześniej. B. wicepremier, minister finansów w rządzie Donalda Tuska (2007-2013) Jacek Rostowski powiedział, by "nie naprawiać tego, co dobrze funkcjonuje".
- Skupiłbym się na edukacji i na praworządności. Gdyby państwo to zapewniało na odpowiednim poziomie, to o rozwój Polski bym się nie przejmował. Nie przejmowałbym się pułapką średniego rozwoju, bo ona nie istnieje - powiedział Rostowski. Powiedział też, że przestrzega Morawieckiego przed brakiem rezerw na wypadek "szoków zewnętrznych".
Steinhoff życzył Morawieckiemu stworzenia przyjaznego systemu podatkowego.
- Tu potrzebna jest rewolucja, a nie ewolucja - zaznaczył.
B. premier (2004/05), wicepremier i minister finansów Marek Belka w rządach Włodzimierza Cimoszewicza (1997) oraz Leszka Millera (2001/2002) ocenił, że program wicepremiera Morawieckiego jest długofalowy.
- I w tym kontekście będę go bronił - powiedział.
- Trzymam kciuki, żeby panu Morawieckiemu udało się rozpędzić zapowiedzi o przejściu na wcześniejsze emerytury czy plany dotyczące sześciolatków, żeby zamiast do szkoły, szły do przedszkola. Te propozycje zmierzają do obniżenia podaży pracy - dodał Belka.
Piechociński prosił Morawieckiego o prowadzenie dialogu politycznego.
- Kluczowe jest, jak zdefiniujemy nasze państwo. Czy chcemy takiego państwa, gdzie polityka i władza zrobią za nas wszystko? Czy takiego państwa, w którym da nam przestrzeń do działania? - pytał Piechociński.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.