W Śląskim Ogrodzie Botanicznym w Mikołowie wkrótce powstanie pole golfowe. Lokalne władze są przekonane, że zyskają na tym nie tylko amatorzy tego sportu - którzy sfinansują powstanie obiektu - ale też sam ogród i okoliczni mieszkańcy, m.in. dzięki poprawie infrastruktury.
Burmistrz Mikołowa Stanisław Piechula powiedział podczas środowej (4 listopada) konferencji, że pole golfowe ma być swoistym dopełnieniem ŚOB i pozwoli temu obiektowi się rozwijać. Przypomniał, że ponad 10 lat temu Ogród wzbogacił się o dodatkowe powierzchnie - 54 ha. Brakowało jednak pieniędzy, by tę nową część zagospodarować. Miasta nie stać na taką inwestycję.
- Na szczęście znaleźli się golfiści, którzy powiedzieli, że jeżeli uda nam się połączyć ten projekt to dbając o pole golfowe zadbają o całą resztę. Sama budowa pola golfowego nie ma być finansowana z pieniędzy miejskich, tylko ze środków zapaleńców, którzy utworzyli w Mikołowie klub golfowy i chcą to pole rozwijać - powiedział.
O połączenie ogrodu z polem golfowym od lat zabiegał obecny wiceburmistrz Mikołowa Bogdan Uliasz, który prywatnie jest miłośnikiem golfa i założycielem mikołowskiego klubu. Na niezagospodarowanych dotychczas terenach pracownicy ŚOB posadzą rośliny, a przedstawiciele klubu będą utrzymywać całość. Według szacunków pielęgnacja samych kolekcji roślin to wydatek rządu 500-600 tys. zł rocznie.
W opinii Piechuli powstanie pola golfowego w żaden sposób nie zakłóci funkcjonowania ogrodu i oznacza konkretne zyski dla miasta. Odczują to zwłaszcza sołectwa Mokre i Bujaków.
- Wiele osób chce mieszkać na terenach zielonych, sportowych. My nie mamy tu wielu swoich ziem, ale jestem przekonany, że prywatni właściciele, rolnicy, którzy stale zabiegają o przekształcenie tych terenów na działki budowlane, na pewno odczują finansowe korzyści ze wzrostu cen działek - powiedział burmistrz.
Piechula dodał, że wokół pola golfowego powstanie też infrastruktura hotelowa i restauracyjna. Rozwinie się też infrastruktura drogowa.
Według prezesa Polskiego Związku Golfa Marka Michałowskiego, ceny gruntów w pobliżu powstających pól golfowych zazwyczaj rosną dwu- trzykrotnie. Prezes zwrócił uwagę, że golf ma w Polsce olbrzymi potencjał rozwoju. Na całym świecie tę dyscyplinę na 34 tys. obiektów uprawia 60 mln ludzi - od dzieci po osoby starsze. W Polsce jest zaledwie 20 pól golfowych i 4 tys. graczy, tymczasem w znacznie mniejszych Czechach - 60 pól i 60 tys. graczy.
Najważniejsze - dodał Michałowski - by w Polsce powstawało jak najwięcej tanich, komunalnych obiektów, dostępnych także dla ludzi niezamożnych.
- To pole ma być z założenia bardzo tanie i dzięki temu przyciągnąć miejscową społeczność. Zapotrzebowanie na pewno się wykreuje. Kiedy w okolicy powstanie fajne, tanie miejsce do gry, natychmiast znajdują się chętni - wskazał prezes.
Pole golfowe w Mikołowie ma zacząć działać już w przyszłym roku, choć - jak mówił Michałowski - budowa całego 18-dołkowego obiektu zajmuje rok lub dwa.
- Jak powiedziałem żonie, że będę grał w przyszłym roku w golfa, to powiedziała, że jak chcę machać kijem to w domu miotła czeka - żartował Piechula.
Wojewoda śląski Piotr Litwa powiedział, że pole golfowe w Mikołowie to dobry przykład pozytywnych zmian zachodzących na Śląsku. Przekonywał, że wbrew obiegowej opinii, w wielu rozwiniętych krajach golf jest sportem dla "zwykłych" ludzi. Uczestnicy konferencji przekonywali, że to także dyscyplina sportu, która dostarcza wspaniałych wrażeń niepełnosprawnym.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.