Ok. 20 mln zł zysku ma mieć w tym roku należące do samorządu woj. śląskiego Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów (GPW) - poinformował w środę (22 października) marszałek woj. śląskiego Mirosław Sekuła. Spółka w ubiegłym roku straciła prawie 170 mln zł.
Podczas środowego spotkania z dziennikarzami Sekuła przypomniał m.in., że wielomilionowa strata w ub. roku była m.in. efektem ryzykownych inwestycji poprzedniego zarządu spółki i zaangażowania w sprawy związane z działaniem Kolei Śląskich. Pół roku temu wdrożono w niej program naprawczy, w efekcie firma znów notuje zyski i zamierza utrzymać, a nawet częściowo obniżyć cenę dostarczanej wody.
Sekuła wyjaśniał, że strata za 2013 r. w wysokości 168 mln zł, to tzw. strata bilansowa, a rzeczywista to ponad 30 mln zł. W związku z ryzykowną działalnością zawiązano bowiem rezerwy finansowe na ok. 129 mln zł. Po zmianie kierownictwa oraz polityki finansowej spółka uporządkowała strukturę i wróciła do podstawowej działalności, czyli produkcji, dystrybucji i sprzedaży wody.
Spółka wycofała się też z ryzykownych instrumentów finansowych i wytoczyła kilkanaście procesów, które skutkują postępowaniami egzekucyjnymi i zwrotem części środków. Według Sekuły nadal "zagrożonych jest jeszcze ok. 50 mln zł; resztę udało się już w jakiś sposób uporządkować". - Ale jest to na dobrej drodze - ocenił w środę marszałek woj. śląskiego.
- Coś, co mnie trochę niepokoi to to, że wynik finansowy na koniec 2014 r. znów będzie dodatni - plus 20 milionów. Dlaczego? Bo zgadzam się z tezą, że zaopatrzenie w wodę nie może być obszarem działania drapieżnego kapitalizmu - podkreślił Sekuła. Choć, jak mówił, w kwestii polityki cenowej "liczył na większą ofensywność" przedsiębiorstwa, jego władze zdecydowały się na razie na wdrożenie rodzaju programu lojalnościowego.
Ostatnio władze spółki zapowiedziały, że cena dostarczanej przez GPW wody nie ulegnie zmianie. Będzie to 2,25 zł za metr sześcienny (to cena bazowa dla gmin, końcowi odbiorcy płacą więcej, po naliczeniu lokalnych taryf). Od przyszłego roku klienci GPW będą mogli jednak płacić za wodę 2,19 zł. Z rabatu skorzystają ci odbiorcy, którzy kupią tyle metrów sześciennych wody, ile obiecali na początku roku.
Dzięki skupieniu działalności firmy na produkcji wody i uwolnieniu środków (obecnie spółka dysponuje wolnymi środkami na poziomie 220 mln zł), planowane przez GPW inwestycje nie poniosą uszczerbku. Ich celem ma być poprawa jakości. W ujęciach, z których korzysta GPW, woda jest bardzo czysta, jednak jej jakość pogarsza się podczas przesyłu z uwagi na przestarzałą infrastrukturę.
Sekuła uściślił w środę, że trzyletni program inwestycyjny GPW opiewa na ok. 200 mln zł.
GPW to kluczowy dostawca wody dla aglomeracji katowickiej. W październiku ub. roku stanowisko stracił poprzedni prezes Przedsiębiorstwa. Miało to związek m.in. z poręczeniem przez GPW obligacji należącej do Kolei Śląskich firmy Inteko. W ten sposób firma uczestniczyła w tworzeniu i rozwoju samorządowego przewoźnika, który w grudniu 2012 r. przejął całość przewozów kolejowych w regionie. Związany z tym chaos doprowadził do dymisji marszałka woj. śląskiego i prezesa Kolei Śląskich.
Według ocen przedstawicieli Kolei oraz samorządu woj. śląskiego, ze spółki Inteko, nad którą w pewnym momencie Koleje Śląskie straciły kontrolę, wyprowadzono ok. 35 mln zł publicznych środków - w większości ostatecznie na szkodę GPW.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.