Co utrudnia realizację inwestycji w Polsce? - z takim pytanie zmierzyli się w czwartek (8 maja) uczestnicy sesji "Nowe projekty wydobywcze w Polsce", która odbyła się w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Jej uczestnicy uznali, że w grupie największych problemów dla inwestorów znajduje się: brak stabilnego prawa, nadmierna fiskalizacja, biurokracja oraz samorządy.
W dyskusji uczestniczyli: prezes Kompanii Węglowej Mirosław Taras, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Jarosław Zagórowski, prezes Kopeksu Józef Wolski, prezes MiedziCopper Corporation Lyle Braaten, prezes United Oilfield Services Dennis McKee, partner Ernst & Young Mateusz Pociask, dyrektor zarządzający San Leon Energy Paweł Chałupka oraz były wiceminister gospodarki Jerzy Markowski. Moderatorem dyskusji był były wicepremier i minister gospodarki Janusz Steinhoff.
W pierwszej kolejności swoimi doświadczeniami w Polsce w zakresie inwestycji podzielili się przedstawiciele firm zagranicznych.
- Kiedy przybyliśmy do Polski nie było podatków od miedzi i srebra. Sytuacja wówczas była korzystna. Rok po naszym przybyciu pojawiła się ustawa, która była zaprojektowana z myślą o KGHM i załataniu dziury budżetowej - powiedział Lyle Braaten.
- Ustawodawstwo zabiło pewne inwestycje. Inwestor musi mieć świadomość stabilności, by mógł odzyskać zainwestowane środki. Polska w ten sposób straciła wiele kluczowych inwestycji. Wasz kraj nie może odstraszać firm w ten sposób, tym bardziej, że macie świetlaną przyszłość jeśli chodzi o gaz łupkowy i metan pochodzący ze złóż węgla kamiennego - stwierdził Dennis McKee.
Na temat fiskalizacji wypowiedział się także Mateusz Pociask.
- Wysoki poziom opodatkowania jest problemem dla nowych inwestycji. Przez takie rozwiązanie czas zwrotu wydłuża się do 30 lat.
Swoje uwagi na temat projektów wydobywczych w górnictwie węgla kamiennego wyrazili natomiast prezes Mirosław Taras, prezes Jarosław Zagórowski, prezes Józef Wolski oraz Jerzy Markowski.
- Bogdanka jest sztandarowym przykładem, że jednym z najistotniejszych czynników, kiedy decyduje się ktoś na inwestycje surowcową, jest doskonałe rozpoznanie złoża i umiejętności dokładnego wyliczenia kosztów inwestycji i kosztów funkcjonowania - zaznaczył prezes Taras, który dodał, że niestabilność prawa zniechęca do inwestowania.
- Uzyskanie zgody środowiskowej na eksploatację to droga przez mękę. Już od najniższych szczebli, aż po Ministerstwo Środowiska. To jest tak skomplikowany i długotrwały proces, że uzyskanie tego pozwolenia środowiskowego często trwa 2 lata, kiedy międzyczasie można by wybudować szyb - argumentował prezes Kompanii.
Prezes Zagórowski przedstawił natomiast relacje pomiędzy spółkami górniczymi a samorządami. Przedstawił m.in. kwestię opodatkowania wyrobisk oraz tego jak gminy mogą wpływać na procesy inwestycyjne.
- System samorządowy tworzył się w ostatnich latach. Niestety nie analizowano jak system prawa samorządowego ma się do prawa w oparciu, o które my prowadzimy inwestycje i wydobycie. Często zdarza się tak, że o tym czy będziemy realizować inwestycje decyduje wójt gminy i może ją zablokować, bo ma taką moc - stwierdził prezes JSW.
- Zgody na inwestycje na szczeblu samorządowym otrzymujemy po kilku latach. Musimy przy tym zdać sobie sprawę, że inwestycje w górnictwie realizuje się długo. Budowę kopalni szacuje się na 8-10 lat, a okres zwrotyuto ponad 20 lat. Jeżeli mamy do czynienia z niestabilnym systemem prawnym to ryzyko podjęcia takiej inwestycji jest rzeczywiście bardzo duże - podkreślił prezes Zagórowski.
Swoimi doświadczenia w zakresie realizacji dużej inwestycji podzielił się natomiast prezes Kopeksu Józef Wolski. Kierowana przez niego spółka zaangażowała się w budowę kopalni Przeciszów.
- Zanim wyda się pierwszą złotówkę trzeba być pewnym, że inwestycja może być realizowana społecznie. Dlatego nasze pierwsze nasze kroki były skierowane do gmin. Naszą kopalnię budujemy w trzech gminach: Przeciszów, Polanka, Oświęcim. Dopiero wtedy kiedy byliśmy przekonani, że jest ogromne poparcie społeczne dla tego projektu postanowiliśmy przystąpić do jego realizacji - zaznaczył prezes Wolski i dodał, że kolejnym elementem, na który bacznie zwracano uwagę była jakość złoża.
Bardziej optymistycznie kwestie inwestowania w projekty wydobywcze w Polsce przedstawił były wiceminister gospodarki Jerzy Markowski.
- Jeżeli ktoś widzi przed inwestowaniem w Polsce same problemy to powinien spróbować to zrobić za granicą. Proszę mi wierzyć to są niewyobrażalne problemy. Mam doświadczenie z ostatnich kilku lat, zwłaszcza z Azji. Naprawdę porównując, to jesteśmy Eldoradem jeśli chodzi o sprzyjanie inwestycjom.
W galerii: Sesja "Nowe projekty wydobywcze w Polsce". Katowice, 8 maja 2014 r. (zdjęcia: Jarosław Galusek - portal górniczy nettg.pl)
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
W górnictwo nie inwestowałem chyba nigdy. Mnie bardziej interesują jakieś różne produkty inwestycyjne typu inwestycje w wierzytelności, które dostępne są na przykład w szkole inwestowania.
z tego co wiem to zarobki w bogdance sa wyzsze niz u nas(KW).
Może się ktoś wypowiedzieć z Bogdanki jak to u nich Taras zrobił porządek. Firmy zewnętrzne bez dodatków, 2-do 2.5 tys wypłaty. Tak to można zrobić wszystko rentowne, tylko czy aby nie robimy się murzynami europy.
Którego z nich byś zatrudnił w swoim sklepie? Ha,ha,ha.