Po 5 latach zapadł wyrok ws. strajku w KWK Budryk w Ornontowicach Trwający półtora miesiąca strajk na przełomie 2007 i 2008 r. był legalny, jednak w trakcie jego trwania trzej związkowi liderzy naruszyli prawo - uznał we wtorek (21 stycznia) Sąd Rejonowy w Mikołowie. Odstąpił jednak od ukarania związkowców.
Liderzy strajku: Wiesław Wójtowicz, Grzegorz Bednarski i Krzysztof Łabądź byli jedynymi spośród 14 oskarżonych, których sąd uznał za winnych części zarzucanych im czynów. Pozostali uczestnicy strajku, oskarżeni m.in. o stosowanie przemocy i gróźb karalnych wobec górników chcących pracować, a także np. pozbawienie wolności dyrektora kopalni, zostali uniewinnieni, a postępowania wobec nich umorzono.
Trzej liderzy strajku - w ramach orzeczonych przez sąd tzw. środków karnych - mają zapłacić po 3 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, a także zapłacić w sumie ponad 7,3 tys. zł na rzecz Jastrzębskiej Spółki Węglowej, jako zwrot kosztów zastępstwa procesowego. Spółka żądała wielokrotnie wyższej kwoty.
"Samo wszczęcie strajku było dopuszczalne; odmowa podjęcia rokowań - zdaniem sądu - była bezprawna. Natomiast sposób jego prowadzenia nie był zgodny z normami ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych" - argumentował orzekający w tej sprawie Igor Niedobecki, uznając jednak, że m.in. ze względu na duże napięcia społeczne w tamtym czasie wymierzanie za to kary byłoby zbyt surowe.
Bezprawne - według sądu - było m.in. nierespektowanie przez organizatorów strajku decyzji pracodawcy odnośnie dopuszczenia do określonych zajęć pracowników chcących podjąć pracę oraz podjęcie strajku pod ziemią, na co nie godził się pracodawca. Organizatorzy nie współpracowali też należycie z kierownikiem ruchu zakładu górniczego, co mogło zagrozić bezpieczeństwu i majątkowi kopalni. Sąd wskazał, że strajk - nawet legalny - nie może rodzić dwuwładzy w zakładzie, a strona związkowa nie może utrudniać legalnych działań pracodawcy.
W ocenie sądu, gdyby pracodawca - wówczas zarząd kopalni Budryk - podjął rokowania ze związkowcami, do strajku mogło nie dojść i prawdopodobnie nie rozwinąłby się on na taką skalę. Sąd uznał, że nie było przeszkód do podjęcia rokowań z protestującymi. Pracodawca nie miał racji, uznając spór zbiorowy za nielegalny (argumentem był brak wypowiedzenia wcześniejszego porozumienia ze stroną społeczną) dlatego, że pojawiły się nowe okoliczności, związane z planem przyłączenia kopalni do Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW).
Po ogłoszeniu wyroku oskarżeni i towarzyszący im koledzy odśpiewali na sali sądowej hymn strajkowy z czasów tamtego protestu. Rozpoczęty w połowie grudnia 2007 r. strajk w kopalni Budryk w Ornontowicach trwał do końca stycznia 2008. Dotyczył warunków przyłączenia samodzielnej dotąd kopalni do JSW. Protest, częściowo prowadzony pod ziemią, należał do najdłuższych w powojennej historii polskiego górnictwa. Związkowcy domagali się m.in. stworzenia ścieżki wyrównywania dysproporcji płacowych między górnikami z Budryka i JSW, sięgających 700-800 zł na niekorzyść Budryka.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
W normalnym państwie J Zagórowski i były prezes Budryka P Bojarski powinni mieć sprawę karna i zostać w trybie dyscyplinarnym zwolnieni z intratnych stanowisk w spółce skarbu państwa JSW S.A. Ale, w państwie Tuska i Pawlaka takie zachowania wobec swoich nie maja bytu prawa.
Aleś uparty. No to już ostatni raz, daję ci kolejny dowód na prawdę z J Zagórowskim. Wpisz w YouTube "Górnicy głosują porozumienie poz 700m". Albo, na stronie zzkadrabudryk otwórz sobie zakładkę "Strajk 23 dzień". Tam jest wszystko jak to było pod ziemią z Zagórowskim.
Andrzej, naprawdę jesteś infantylny, albo cyniczny. Jeżeli dobrze pamiętam, to ty i twoi kolesie nie pozwoliliście Zagórowskiemu wyjechać z dołu, gdy tam do was zjechał. A kto bierze zakładników - bandyci i terroryści. Czyli prezes nazwał rzecz po imieniu - związkowcy zachowali się jak terroryści. Mimo wszystko terroryści lepiej brzmi od bandytów. Tak swoją drogą, czy dziś któryś górnik "Budryka" narzeka na to, że jego kopalnia jest w JSW? Nie licząc ciebie i tych paru innych. Wręcz przeciwnie!
Zachowania strajkujących wynikały z poczynań pracodawcy. Bo to on złamał ustawę o.r.s.z. Nie potrafił przez 50 dni doprowadzić do podpisania porozumienia. Stosował różne sztuczki jak np. okłamywanie strajkujacych przez prezesa J Zagórowskiego i nazywanie ich terorystami powodowało, że działania górników były radykalizowane, do strajku i głodówki pod ziemią. Wpisz w google zzkadrabudryk tam jest wszystko ze strajku, dzień po dniu.
Andrzej, twoje tłumaczenie jest godne przedszkolaka. Winna jest pani przedszkolanka, bo dała mi zabawkę, którą w walnąłem kolegę. Gdyby mi tej zabawki nie dała, to kolega by nie miał blizny na głowie. Mam prośbę, nie rób ty ze swoich kolegów związkowców infantylnych dzieciaków czy debili, którzy nie wiedzieli, co czynią. Panowie - może i ty - podjęli grę ostrą i brutalną, i przerżnęli ją z kretesem. Z tego, co w czasie strajku mówili, wiedzieli, co robią i dlaczego. Warto zachować trochę godności.
J Zagórowski za namową wynajetej renomowanej firmy PR-skiej z Ka-wic publicznie głosił, ze strajk na Budryku jest nielegalny. Jednocześnie nie podejmował rozmów które mogły doprowadzić do podpisania porozumienia i zakończenia strajku. Wielokrotnie okłamał strajkujacych czym doprowadził do zachowań,które sad uznał za niezgodne z prawem. Tak np. było ze strajkiem górników pod ziemią bez zgody pracodawcy Sąd ukarał organizatorów, uznając że to oni ponoszą za te zachowania odpowiedzialność.
Andrzej! Skoro działali zgodnie z prawem, to dlaczego muszą płacić grzywny i to wysokie? To zostali ukarani, czy nie? Czytaj tekst ze zrozumieniem, a jeżeli tego nie potrafisz, to wróć się do gimnazjum. Tam tego uczą...
Prezes J Zagórowski powinien teraz być przez ministra zwolniony, bowiem to on najwięcej w mediach trąbił, że strajk na Budryku był nielegalny. Powoływał się przy tym na ekspertyzy i opinie prawne autorytetów ze stopniami profesorów. Czy ktoś w tym kraju zajmie się takimi menagerami którzy bezmyślnie lub celowo wydają pieniądze górników do walki ze związkowcami, którzy działają w zgodzie z obowiązującym prawem???
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.