Na Suwalszczyźnie złota nie odkryto. Za to już od kilkudziesięciu lat wiadomo, że w okolicach miejscowości Udryń, na głębokości do 2,5 kilometra zalega 1,5 miliarda rud polimetalicznych. Sęk w tym, że są to tzw. złoża pozabilansowe, czyli takie, których (z rozmaitych przyczyn) nie można eksploatować. Rudy polimetaliczne (zwierające więcej niż jeden metal) warte są ponad 350 mld dolarów! Samych rud tytanu ma tu zalegać ok. 50 mln ton! Do eksploatacji droga jest jeszcze daleka, choć jeszcze przed czterdziestu laty plany względem suwalskiego el dorado były zgoła odmienne.
Pod koniec lat 70. miano wybudować tu kopalnię. Nawet pożyczono 3/4 miliarda marek niemieckich od rządu RFN na budowę takiego zakładu górniczego. Skończyło się na tym, że kopalnia taka powstała, ale na papierze. Zbudowano, w realu, fabrykę domów w Suwałkach, które miały się rozrastać w związku z powstaniem kopalni. Kryzys socjalistycznej ekonomii sprawił, że przedsięwzięcie nie zostało dokończone. Władza przesunęła termin budowy kopalni na koniec XX wieku.
Teraz przeciwko próbom stworzenia zagłębia rud polimetalicznych protestują ekolodzy. Zresztą nie tylko im przeszkadzałyby kopalnie tytanu...
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.