Trudna sytuacja na kolei związana z pogodą dotyczy 3 proc. pociągów w kraju - mówiła we wtorek (21 stycznia) wicepremier i minister infrastruktury i rozwoju Elżbieta Bieńkowska. Dodała, że PKP Intercity będzie zwracać podróżnym za bilety na opóźnione pociągi.
Jej zdaniem niedopuszczalne jest jednak, by pasażerowie nie mieli jasnej informacji o opóźnieniach pociągów. Zapowiedziała, że na takie sytuacje będzie reagować z "całą stanowczością i surowością".
- Ja absolutnie rozumiem sytuację anomalii pogodowych. Ale nigdy nie zrozumiem tego, że pasażerowie w jakiejś części są niedoinformowani, że nie są dostarczane im ciepłe napoje - zaznaczyła. - Nie może być tak, że ktoś przychodzi na pociąg i ma kupiony bilet, pociąg jest odwołany, a on o tym nie wie, (...) albo nie wie, kiedy ten pociąg ruszy.
Podkreśliła, że jeśli pasażerowie nie będą otrzymywali informacji, albo jeśli nie będą podawane im ciepłe napoje na trasie, to będzie wyciągała konsekwencje - możliwe, że nawet personalne. Zastrzegła jednak, że nie będzie podejmować zbyt pochopnych decyzji.
Bieńkowska poinformowała też, że trwa posiedzenie sztabu kryzysowego, czyli zarządów i odpowiedzialnych osób we wszystkich spółkach kolejowych.
- W pewnej części kraju, szczególnie w części pomiędzy Ostrowem Wielkopolskim a Łodzią, sytuacja pogodowa jest bardzo trudna, i podkreślam, że to nie jest z powodu zimy, tylko z powodu anomalii pogodowych, czyli oblodzenia trakcji, która bardzo poważnie utrudnia poruszanie się pociągów. Pociągi na tym terenie są przeciągane lokomotywami spalinowymi - powiedziała na konferencji prasowej Bieńkowska.
Dodała, że "w tej chwili, ta sytuacja trudna dotyczy 3 proc. pociągów w skali całego kraju.
- Sytuacja nie dotyczy całego kraju, całego systemu transportu kolejowego w Polsce, dotyczy pewnych obszarów na terenie kraju - podkreśliła.
Wicepremier wskazała, że ostatni raz podobna sytuacja miała miejsce w 2011 r.
Epicentrum problemów kolejarzy znajduje się w okolicach Ostrowa Wielkopolskiego. Stamtąd odchodzą linie na Grabowno, Jarocin i Zduńską Wolę. Pociągi na tych liniach mają największe opóźnienia, bo tam są największe problemy z oblodzeniem sieci.
Obecny na wtorkowej konferencji prasowej wiceprezes PLK Andrzej Pawłowski poinformował, że we wtorek 25 pociągów ma opóźnienie ponad 120 minut, 35 pociągów ponad 60 minut, a 59 pociągów jest odwołanych. Dodał, że do tej pory udało się oczyścić z lodu ok. 500 km sieci trakcyjnej, trzy razy tyle jest jeszcze oblodzona.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.