Za rok Śląsk zostanie pozbawiony instytucji odpowiedzialnej za ochronę przeciwpowodziową. - alarmuje śląsko-dąbrowska Solidarność. Dlaczego?
Dlatego, że w założeniach nowelizacji ustawy Prawo wodne przygotowanej przez Ministerstwo Środowiska przewidziano likwidację Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej (RZGW) w Gliwicach. Pracę straci ok. 250 osób.
Dziś projekt ustawy znajduje się w Rządowym Centrum Legislacji. Roman Pęcherzewski, przewodniczący Solidarności w RZG podkreśla, że w nowelizacji, która zacznie obowiązywać najprawdopodobniej od początku 2014 roku, nie ma zapisów mówiących o zwiększeniu nakładów finansowych na gospodarkę wodną.
Projekt nowelizowanej ustawy przewiduje zastąpienie działających obecnie regionalnych zarządów - urzędami gospodarki wodnej, z tym, że RZGW nie będzie zastąpione takim urzędem, bo... najzwyczajniej przestanie istnieć.
- W aglomeracji śląskiej nie przewidziano funkcjonowania żadnej instytucji sprawującej pieczę nad rzekami i zbiornikami wodnymi w naszym regionie. Za zabezpieczenie przeciwpowodziowe na Śląsku odpowiedzialne będą instytucje we Wrocławiu, Krakowie czy Warszawie. Jeżeli do tego dojdzie, ucierpimy wszyscy, a najbardziej mieszkańcy terenów zagrożonych powodziami - podkreśla przewodniczący.
W październiku NIK opublikowała raport o stanie infrastruktury przeciwpowodziowej. 70 proc. budowli piętrzących wodę w Polsce ma ponad 25 lat, w tym 30 proc. liczy ponad pół wieku, a zdarzają się również przeszło stuletnie obiekty.
W okresie objętym kontrolą NIK (2008 - I półrocze 2011 r.) nie wykonano 84 zaplanowanych remontów budowli piętrzących wodę i wałów przeciwpowodziowych, chociaż 50 z nich przypisano I stopień pilności, co oznacza realne niebezpieczeństwo w przypadku powodzi. O ile w roku 2008 w stanie mogącym zagrażać bezpieczeństwu było 30 budowli piętrzących wodę, to w roku 2010 było ich już 41. Oprócz tego na remonty czeka prawie 2 tys. uszkodzeń infrastruktury na rzekach, potokach i budowlach regulacyjnych.
Jak łatwo się domyśleć taka sytuacja wynika z niedostatku finansowego W latach 2008-2010 na utrzymanie wód i urządzeń wodnych wydano w zależności od roku od 13,4 do 20,9 proc. potrzebnych środków.
- Nakłady na gospodarkę wodną maleją z roku na rok. Po powodzi dostajemy na naprawę wałów przeciwpowodziowych i innych obiektów 10 proc. niezbędnych środków finansowych. Staramy się gospodarować tym, co mamy, jak najlepiej, ale znacznej części zadań nie jesteśmy w stanie wykonać, bo po prostu nie ma na to pieniędzy - mówi Roman Pęcherzewski.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.