"Polska na drodze do niezależności energetycznej w dobie Nowego Zielonego Ładu” - to temat przewodni konferencji „Silesia2030”, która odbyła się w środę, 4 marca, w Rudzie Śląskiej. Jest to już druga edycja wydarzenia, które organizuje eurodeputowany Grzegorz Tobiszowski. Tym razem odbyło się ono w międzynarodowym gronie.
W czasie spotkania zaprezentowane zostały rezultaty amerykańskich prac nad bezemisyjnym spalaniem węgla. Przedstawił je Angelos Kokkinos z Departamentu Energii USA. Finalnym efektem konferencji było przyjęcie Rezolucji Śląskiej, która została przekazana eurodeputowanym.
- Chcemy harmonii pomiędzy troską o klimat, a rozwojem gospodarczym – mówił otwierając konferencję europoseł Grzegorz Tobiszowski, który podkreślił, że węgiel pełni rolę stabilizatora dla polskiego systemu elektroenergetycznego.
W Rudzie Śląskiej miała pojawić się b. premier, a obecnie eurodeputowana Beata Szydło. Niestety z racji obowiązków musiała być w Warszawie, ale wysłała organizatorem swoje wystąpienie, które zostało odtworzone.
- Nasza energetyka jest w szczególnej sytuacji ze względu na uwarunkowania surowcowe i polityka energetyczna musi je uwzględniać. To jasne, że nowoczesna energetyka musi być dostosowana do nowoczesnej ekologii, ale chcemy, by inne kraje członkowskie zrozumiały specyfikę polskiego systemu – powiedziała b. premier.
Miejsce dla węgla
W programie konferencji znalazł się panel dyskusyjny, w którym udział wzięli: sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, pełnomocnik rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej Piotr Naimski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych Zbigniew Gryglas, czeski eurodeputowany Evžen Tošenovský, szwedzka eurodeputowana Jessica Stegrud oraz dr Magdalena Wojcik z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.
Piotr Naimski mówił o wydatkach związanych z infrastrukturą gazową oraz energetyką nuklearną.
- Ponad 20 mld zł w ciągu 10 lat kosztować będą polskie inwestycje w infrastrukturę przesyłową gazu, energii i ropy. Program uruchomienia energetyki nuklearnej pochłonie 60 mld zł w ciągu 20 lat – ocenił.
Jego zdaniem, mimo planowanego rozwoju źródeł gazowych, OZE oraz energetyki nuklearnej, w perspektywie najbliższych 20-30 lat węgiel pozostanie ważną częścią polskiego miksu energetycznego.
- Dzisiaj w Polsce mamy 5 gigawatów zainstalowanej mocy w najbardziej nowoczesnych elektrowniach, które w ciągu 25-30 lat będą sprawne technologicznie. Zachowamy je. Jest w interesie polskiego państwa, żeby je zachować i żeby pracowały przy użyciu wydobywanego w Polsce surowca. To jest ta struktura, którą chcemy utrzymać - powiedział pełnomocnik rządu.
Za dużo idelogii
Czeski eurodeputowany Evžen Tošenovský zwrócił uwagę, że cała polityka klimatyczna jest za bardzo zideologizowana i to niestety nie wróży jej dobrze. Pogratulował także polskiemu rządowi podejścia do tematu Zielonego Ładu.
- Czeski rząd bardzo szybko się na to zgodził – przyznał.
Dodał, że jest powiedzenie, które mówi, że nie ma złych paliw, są tylko te źle spalane i dlatego uważa, że węgiel za jakiś czas może wrócić ponownie do łask .
Wiceminister Zbigniew Gryglas zapewnił, że w polskim miksie jeszcze przez lata będzie miejsce dla węgla. Jego zdaniem nowoczesne technologie mogą jeszcze odwrócić trend i postrzeganie węgla może się zmienić. Wiceminister odniósł się także do rosnącego w siłę sektora odnawialnych źródłem energii i planowanych inwestycji.
- 1000 turbin na Bałtyku to 10 GW nowych mocy. To będą inwestycje warte ok. 120 mld zł. Liczymy jednak, że dzięki nim powstanie nowa branża polskiej gospodarki – stwierdził Gryglas.
Szwedzka eurodeputowana Jessica Stegrud zwróciła uwagę na miks energetyczny, który funkcjonuje w jej ojczyźnie. Przyznała, że jest on bardzo dobrze skrojony, ale w planach jest odchodzenie od atomu. Zwróciła też uwagę na niestabilność dostaw energii pochodzącej z wiatru.
Dr Magdalena Wojcik poinformowała, że według prognoz w 2025 r. węgiel będzie najtańszym i najbardziej osiągalnym paliwem na świecie. Dodała, że uczestniczy w pracach, których celem będzie próba oszacowania jakie będą koszty zmian, które na 2030 wyznaczyła sobie Unia Europejska.
Ludzie nie doceniają węgla
W czasie konferencji swoje prezentacje mieli Scott Foster - dyrektor Dywizji Zrównoważonego Rozwoju w Europejskiej Komisji Gospodarczej działającej w ramach Organizacji Narodów Zjednoczonych oraz Angelos Kokkinos z Departamentu Energii USA.
- Każdy kraj posiada swoje surowce, kulturę, historię i zwyczaje, dlatego nie ma jednego uniwersalnego rozwiązania dla wszystkich – stwierdził Foster, który zgodził się, że przedmówcami, że węgiel zawsze będzie obecny w miksie energetycznym.
Angelos Kokkinos zaprezentował natomiast rezultaty prac nad bezemisyjnym spalaniem węgla.
- Widzimy szansę dla tego paliwa. Będziemy jednak z niego korzystać zupełnie inaczej i w sposób przyjazny środowisku. Niestety w społeczeństwie panuje taka dziwna opinia, że węgiel po prostu odejdzie, a OZE w magiczny sposób przyjdzie i wypełni po nim lukę – stwierdził przedstawiciel Departamentu Energii USA. Dodał, że słowo węgiel w Stanach Zjednoczonych jest wręcz uznawane przez ludzi za brzydkie.
- Wiele takich negatywnych opinii wynika z ich ignorancji. Ludzie nie wiedzą o tym, że to węgiel jest gwarantem ich bezpieczeństwa energetycznego. W 2040 r. w USA ponad 20 proc. energii wciąż będzie pochodzić z tego paliwa, bo nie można mieć nowoczesnej gospodarki bez paliw kopalnych – powiedział.
Kokkinos zaprezentował projekt Coal FIRST (Najpierw węgiel). Jest to koncepcja, która ma być adekwatna do rzeczywistości rynkowej, która oczekuje proekologicznych rozwiązań. Opiera się ona na budowie modułowych elektrowni o mocy od 50-150 MW, w których emisja CO2 ma wynosić zero lub ma być bliska zeru. Ma je cechować wysoka sprawność i łatwość sekwestracji CO2. Jednostki te mają być elastyczne wobec oczekiwań systemu elektroenergetycznego.
Konferencje zakończyło podpisanie Rezolucji Śląskiej, którą przekazano eurodeputowanym.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.