Mniej znaną atrakcją karkonoskiego Karpacza jest składający się z pięciu przystanków szlak górniczy. Niedawno minęła dziesięć lat od jego wyznakowania.
Szlak górniczy powstał jesienią 2009 r. i można odnieść wrażenie, że nieco ginie on w natłoku różnorodnych atrakcji kurortu pod Śnieżką.
- To była jednorazowa akcja - ocenia prof. Jacek Potocki z Uniwersytetu Ekonomicznego w Jeleniej Górze. - To oznakowanie nie rzuca się nawet w oczy. Szlak w Karpaczu prowadzi głównie w rejonie Sowiej Doliny, jednak sztolnia znajduje się tam w miejscu trudno dostępnym i sam szlak do niej nie dochodzi.
Intencją twórców szlaku górniczego było przybliżyć lokalne tradycje górnicze przyjezdnym. Te zaś opierają się w znacznej mierze na pozostałościach po poszukiwaczach kamieni szlachetnych sprzed setek lat, zwanych Walonami. Szlak zaczyna się w centrum miasta i prowadzi obok odsłonięcia hornfelsów przy ul. Obrońców Pokoju koło mostu nas Łomniczką, gdzie w przeszłości działał niewielki kamieniołom. Trzeci przystanek jest w dzielnicy Wilcza Poręba, której mieszkańcy w przeszłości zajmowali się wypalaniem węgla drzewnego na potrzeby hut szkła. Czwarty przystanek o nazwie Płuczki nawiązuje do techniki stosowanej podczas płukania kamieni w potokach karkonoskich przy poszukiwaniu złota. Ostatni, piąty przystanek na szlaku górniczym stanowią Krucze Skały, czyli wychodnia skalna na zboczach Kruczej Kopy. Przy poszczególnych przystankach umieszczono tablice informacyjne.
Karpacz nie jest jedynym sudeckim miastem, gdzie wytyczono górnicze ścieżki spacerowe i szlaki. Podobne trasy istnieją m.in. w Nowej Rudzie, Kowarach czy na terenie gminy Mirsk koło Świeradowa-Zdroju.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.