Ruch Piekary kopalni Bobrek-Piekary zgodnie z planem zakończy wydobycie jeszcze w styczniu br. Nie znaczy to jednak, że zakład pogrąży się w głębokim śnie.
Wciąż funkcjonować będzie zakład przeróbczy i paczkowalnia węgla. Prowadzone będą również prace likwidacyjne.
Piekarski zakład do samego końca swej działalności generował dodatni wynik finansowy, pomimo faktu, że węgiel wybierany był w trudnych warunkach, z filara ochronnego szybów głównych dawnej kopalni Andaluzja.
- To było pole resztkowe, poprzecinane dziesiątkami dawnych wyrobisk. Wydobycie stwarzało wiele problemów - przyznaje Grzegorz Wacławek, prezes zarządu spółki Węglokoks Kraj, do której ruch Piekary należy.
Brak bazy zasobowej
Dogłębna analiza wszystkich złóż węgla sąsiadujących z obszarem górniczym ruchu Piekary, przeprowadzona przez specjalistów z Państwowego Instytutu Geologicznego, dowiodła, że żadne z nich nie może stanowić bazy zasobowej dla kopalni. Te zaś, które pozostały w obszarze zakładu, są niewielkie, a ich ewentualna eksploatacja mogła negatywnie wpłynąć na powierzchnię terenów m.in. w centrum miasta.
- To jest jedna z najlepiej sczerpanych kopalni węgla kamiennego w Polsce, a decyzja o zakończeniu wydobycia podjęta została w wyniku dialogu ze stroną społeczną, w pełni odpowiedzialnie – potwierdza Grzegorz Wacławek.
Niecały jednak majątek zakładu trafił do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Pozostała duża część infrastruktury powierzchniowej, w tym nowoczesna bocznica kolejowa, place składowe i magazynowe z dźwigami, cały węzeł przeróbki mechanicznej węgla, a także paczkowalnia węgla typu ekogroszek, będą nadal wykorzystywane.
- Ten majątek stwarza nam nowe możliwości inwestycyjne – podkreśla prezes Wacławek.
Załoga ma pracę
Poza tym jedną z wież szybowych ma zamiar zagospodarować miasto.
Od dłuższego czasu trwa natomiast alokacja załogi ruchu Piekary. W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy do ruchu Bobrek sukcesywnie przesuwano brygady wyspecjalizowane w przygotówkach i pracujące przy wydobyciu. Górnicy z Piekar powoli zastępują m.in. załogi firm zewnętrznych, które świadczyły do tej pory usługi na rzecz bytomskiej kopalni. Ci zaś, którzy pozostaną w Piekarach, obsługiwać będą tamtejszy węzeł przeróbczy i paczkowalnię ekogroszku. Inni zajmą się likwidacją zbędnej infrastruktury zakładu.
Wydobycie w ruchu Piekary zostanie oficjalnie zakończone 31 stycznia br. Na tę okazję zaplanowano skromną uroczystość z udziałem kierownictwa i pracowników Węglokoksu Kraj oraz kopalni Bobrek-Piekary.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
No coz zywicielka wykarmiła nie jedno pokolenie przetrwała wojny adiego czy stalina ale terozki najgorszy jest tusku z obłąkanymi ekologami z uni...
Praktycznie zostało tylko obcięcie sciany do likwidacji zegnaj Julko