Prace nad rozwiązaniami legislacyjnymi wdrażającymi założenia gospodarki obiegu zamkniętego zapowiedziała w środę, 5 grudnia, na COP24 szefowa MPiT Jadwiga Emilewicz. Mają one dotyczyć np. polityki zarządzania odpadami czy odpowiedzialności producenta za pełen cykl życia produktu.
Minister przedsiębiorczości i technologii wystąpiła podczas koordynowanego przez ten resort Dnia Innowacji - jednego z dni tematycznych pawilonu polskiego podczas szczytu klimatycznego w Katowicach.
W wystąpieniu rozpoczynającym środowe debaty w polskim pawilonie, skupione wokół tematu innowacji, Emilewicz wyjaśniła, że chodzi przede wszystkim o wypracowywanie optymalnych sposobów wdrażania modelu gospodarki o obiegu zamkniętym.
Według opisu MPiT "gospodarka o obiegu zamkniętym" oznacza odstąpienie od działania na zasadzie "weź, wyprodukuj, wyrzuć". W modelu tym surowce wykorzystywane są w gospodarce możliwie jak najdłużej, ich wartość jest maksymalizowana, ilość generowanych odpadów i emisji - minimalizowana, a - jeśli już powstaną - zagospodarowywane są w sposób optymalny, z punktu widzenia gospodarczego i środowiskowego
- To - obok wyzwań energetycznych - jedno z największych wyzwań gospodarczych, przed którymi stoi dziś Polska, Europa i przed którymi stoi dziś odpowiedzialny świat: jak sprawić, aby coś, co zostało zapisane w dokumentach strategicznych, zostało wdrożone przez firmy i przyjęte przez konsumentów - mówiła w środę, 5 grudnia, w Katowicach minister.
- Tego typu transformacja, jak każda, kosztuje: w krótkim terminie kosztuje dużo, lecz w długim daje oszczędności. Kupując pralkę czy lodówkę i widząc oznaczenia o efektywności energetycznej wiemy, że urządzenia z najmniejszą liczbą plusów są tanie tylko w momencie zakupu. W cyklu eksploatacji oszczędności i konsumentowi i gospodarce i środowisku przynoszą te z większą liczbą plusów - obrazowała.
- Pytanie więc, jak sprawić, by to podejście "plus, plus, plus" stało się obowiązujące, abyśmy nie mieli alternatyw, a po drugie, jak sprawić, aby konsumenci byli gotowi i mieli postawy sprzyjające budowie takiego modelu - określiła problem szefowa MPiT.
Podkreśliła jednocześnie, że rząd zdaje sobie sprawę z problemu poziomu odzyskiwania odpadów - w Polsce niemal dwukrotnie niższego, niż średnia europejska.
- Najwięcej odpadów, które produkujemy w Polsce, to odpady przemysłowe: odpady powydobywcze i wszystko, co wiąże się z przemysłem wydobywczym oraz z ciężkim przemysłem przetwórczym - mówiła Emilewicz.
Zastrzegła, że odpady powstające w tych obszarach są jednocześnie najtrudniejsze do przetworzenia.
- Recycling związany z tymi odpadami jest dzisiaj jednym z najpoważniejszych wyzwań, w jaki sposób prowadzić tak naprawdę politykę rekultywacyjną, bo o odzyskiwaniu tu mówić bardzo trudno - uściśliła.
Wskazała, że wyzwania rosną też wraz z liczbą produkowanych i użytkowanych produktów elektronicznych.
- Europa, która nie posiada pierwiastków ziem rzadkich - niezbędnych w przemyśle mikroelektronicznym, teleinformatycznym - mając bardzo dużo urządzeń tego typu, staje przed problemem, w jaki sposób je odzyskać, a następnie przetworzyć - dodała.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.