- Wniosek o wpisanie Barbórki na listę UNESCO powinni podpisać depozytariusze, czyli przedstawiciele pięciu grup: kopalń,kościoła, związków zawodowych, stowarzyszeń i osoby prywatne. Największy kłopot mamy z dotarciem do tych ostatnich – mówi dr Beata Piecha-van Schagen, badaczka kultu św. Barbary i tradycji górniczych z grupy koordynującej starania o uumieszczenie górnośląskiego święta na liście dziedzictwa ludzkości UNESCO.
Nie ustają starania o wpisanie Barbórki na niematerialną listę UNESCO w Polsce. Przypomnijmy, że Trybuna Górnicza i portal nettg.pl na początku listopada pisały o tej inicjatywie, mającej doprowadzić do wpisania uroczystości górniczych na krajową listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO. Aby to zrobić, potrzebuje dowodów, i to m.in. górnicy mogą ich dostarczyć.
Skąd wziął się kult św. Barbary wśród górników? Bardzo popularna jako patronka dobrej śmierci była już w średniowieczu. Jednak nigdzie w Europie jej kult nie rozwinął się tak jak na Śląsku. Np. w kopalniach Tyrolu czczono św. Daniela i Marię Magdalenę.
Co roku w regionie niezwykle uroczyście obchodzi się 4 grudnia święto Barbary. I to właśnie o udokumentowanie tej tradycji w UNESCO starają się śląscy muzealnicy. Poszukiwane są zdjęcia, filmy z uroczystości związanych z Barbórką: mszy, przemarszów, ale też np. wręczania odznaczeń, rodzinnych obiadów. Chodzi o pokazanie wszystkich aspektów kultu, jego różnorodność.
- Ten dzień tradycyjnie zaczyna się od modlitwy pod obrazem lub rzeźbą świętej na cechowni. Po nim następuje uroczysty przemarsz do kościoła, gdzie odbywa się msza św. Potem uroczystości rodzinne albo udział w karczmie piwnej - mówi Beata Piecha-van Schagen i przypomina, że w latach 20. XX w. były to głównie spotkania rodzinne, wspólne zabawy. Karczmy piwne pojawiły się dopiero w latach 80.
Część wniosku, która zawiera m.in. opis i historię tradycji Barbórki, została już przygotowana. Wśród zawartych w nim pomysłów na ochronę tego dziedzictwa koordynatorzy proponują prowadzenie badań naukowych lub działalność popularyzatorską w postaci wydawnictw, konkursów, czy strony internetowej.
Teraz koordynatorzy tych starań potrzebują pomocy tzw. depozytariuszy czyli osób, które dane zjawisko praktykują i pielęgnują. W tym przypadku to przede wszystkim sami górnicy, ale też kopalnie, związki zawodowe, czy lokalny kościół.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Bardzo dobry pomysł. Popieram