Stan nadzwyczajny ogłosiły władze prowincji Pendżab w Pakistanie po katastrofalnej eksplozji cysterny, do której doszło w niedzielę (25 czerwca) na jednej z szybkich dróg. Liczbę ofiar śmiertelnych szacuje się na 135 osób, drugie tyle odniosło poważne rany. Do wybuchu doszło, gdy mieszkańcy z kanistrami i naczyniami zbliżyli się do unieruchomionego pojazdu i zaczęli zbierać paliwo wyciekające z rozbitej cysterny - podaje telewizja CNN.
Kierowca ciężarówki starcił panowanie nad kierownicą, wpadł w poślizg i pojazd wypadł z drogi, a ze zbiornika zaczęło wyciekać paliwo. Do wypadku doszło na drodze w miejscowości Bahawalpur. Okoliczni mieszkańcy rzucili się zbierać olej napędowy do kanistrów i naczyń. Policjanci, którzy dotarli na miejsce nie byli w stanie powstrzymać ludności. Gdy tłum oblegał ciężarówkę, doszło do eksplozji - opisuje pakistańska policja.
Do miejscowego szpitala przewieziono 40 rannych, wszyscy mają poparzenia ok. 70 proc. powierzchni ciała. Według źródeł prasowych armii pakistańskiej 51 osób w stanie krytycznym przetransportowano wojskowymi helikopterami do lecznic w mieście Multan.
Droga w Bahawalpur została już odblokowana i wznowiono ruch pojazdów. Premier Pakistanu Muhammad Nawaz Sharif wyraził głęboki żal z powodu katastrofy, w której życie straciło tak wielu ludzi.
"Premier polecił władzom lokalnym zapewnić pełną opiekę medyczną poparzonym i rannym" - głosi ofiacjalny komunikat rządu. "Premier kieruje wyrazy współczucia rodzinom i modlił się za dusze ofiar" - dodano.
W wiadomości na Twitterze Imran Khan, przewodniczący pakistańskiej partii Tehreek-e-Insaf ocenił, że katastrofa jest "narodową tragedią o niewyobrażalnej skali".
Kondolencje rodzinom i bliskim ofiar przekazali na Twitterze m.in. pracownicy ambasady USA w Islamabadzie.
Wciąż przybywa ofiar śmiertelnych katastrofy. Tragiczna liczba wzrosła w niedzielę po południu do prawie 150.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
