Coraz więcej banków i instytucji finansowych odmawia wspierania spółek energetycznych z dużym udziałem węgla w miksie. Jednak polska energetyka może wciąż spać spokojnie - wynika ze środowej (24 maja) publikacji Rzeczpospolitej pt. "Czarna lista polskich firm".
Aneta Wieczerzak-Krusińska podaje, że na takiej negatywnej liście francuski bank BNP Paribas miał umieścić od początku 2017 r. trzy polskie spółki: Tauron, Eneę i PGE. Źródłem informacji jest Jakub Gogolewski, działacz antygórniczej fundacji "Rozwój Tak - Odkrywki Nie". Utrzymuje on, że np. niemiecki Commrzbank wziął pod lupę firmy, mające ponad 30 proc. przychodów z węgla i daje im 4 lata czasu na zmianę miksów. Na polskim rynku progiem ma być zdaniem Gogolewskiego 50 proc. przychodów z węgla.
Tymczasem polskie spółki zachowują spokój. Tauron tłumaczy, że że BNP nie jest dla grupy kluczowym partnerem. Do dyspozycji są m.in. banki z Chin, Japonii i USA.
- Na razie grono instytucji deklarujących zaostrzenie polityki kredytowania jest za wąskie, by nasza energetyka to odczuła – ocenia w artykule Rzeczpospolitej Kamil Kliszcz z DM mBanku. Obawy studzi też Jarosław NIedzielewski, szef TFI Investors, ktory tłumaczy, że kredytowanie wezmą na siebie polskie banki, a rząd zrobi wiele, aby stabilizować warunki.
Rzeczpospolita podaje spis banków, które zadeklarowały oficjalnie "dekarbonizację" lub nie sfinansują nowych projektów w węglu: Caisse des Depots (Francja), fundusze ABP (Holandia), New York Common Retirement Fund (USA), ING, HSBC, Credit Agricole, Allianz, AXA, Norges Bank Investment Management.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.