W ostatnich latach głównym problemem jakości powietrza w dużych aglomeracjach stała się tzw. niska emisja pyłów i gazów, pochodząca ze spalania mułów węglowych i odpadów w piecach domowych. Sprzyja temu ubóstwo energetyczne.
Dlatego spora grupa ekspertów jest zdania, że żadne zakazy stosowania pieców węglowych lub palenia węglem nie zmienią tej niekorzystnej dla środowiska sytuacji. W dodatku węgiel jest wciąż najtańszym paliwem w Polsce. Aby więc zachować względną czystość w procesie jego spalania, nawet w najprostszych paleniskach, naukowcy z zabrzańskiego IChPW opracowali paliwo węglowe o nazwie handlowej "Błękitny węgiel". Jego produkcja polega na częściowo kontrolowanym odgazowaniu, czyli wstępnym termicznym przekształceniu w specjalnych układach przemysłowych. Emitowane tam spaliny są oczyszczane do poziomu określanego standardami emisyjnymi. Odbiorca otrzymuje schłodzone i przesiane paliwo, w dodatku spakowane.
Nad wynalazkiem pracowano w ramach programu "Gekon - Generator Koncepcji Ekologicznych" - wspólnej inicjatywy Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Błękitny węgiel testowano m.in. w Roszkowie koło Raciborza, Jedlinie-Zdrój pod Wałbrzychem, w Zabrzu oraz w uzdrowisku Kraków-Swoszowice. Próby wypadły pozytywie. Spaliny zawierały mniej zanieczyszczeń niż węgiel typu groszek przy zdecydowanie wyższej wartości opałowej.
- Technologia jego produkcji jest potwierdzona, podobnie jak elementy ekologiczne i pozytywna ocena społeczna. Żeby nowe paliwo węglowe można było stosować na szeroką skalę, musi ono zachować swoją konkurencyjność cenową. Nie jesteśmy dziś w stanie nikogo zmusić do palenia jakimś określonym paliwem. Jeśli jednak państwo chce pełnić funkcje represyjną, to musi wziąć na siebie odpowiedzialność za uboższą część społeczeństwa. Dlatego potrzebne są rozwiązania systemowe - przekonywał Aleksandr Sobolewski, dyrektor Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu, podczas uroczystości z okazji Dnia Ziemi, 22 bm., w Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu.
W jego opinii powinien działać następujący model: obywatel płaci za paliwo, a efekt ekologiczny finansuje państwo. W przeciwnym razie obywatel na takie rozwiązanie nie pójdzie.
Jednym słowem "Błękitny węgiel" musiałby zostać objęty specjalnym systemem wsparcia, aby można było go kupować w cenie tradycyjnego groszku, który kopalnie i składy oferują indywidualnym odbiorcom.
Zdaniem dyrektora Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla rząd powinien wpłynąć na Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska w celu stworzenia odpowiedniego programu typu KAWKA. To właśnie dzięki temu programowi, korzystając z dofinansowania, można było wymienić dotychczasowy tradycyjny piec węglowy na retortowy. Na ten cel Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przeznaczył w naszym regionie ponad 12 mln zł, a Wojewódzki Fundusz blisko 10 mln zł.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Po prostu kopalnie sprzedają ludziom odpady, które nie powinny byc dopuszczane do obrotu.