Nowela ustawy Prawo energetyczne sprawiła, że w piątek (1 sierpnia) zaczyna działalność nowa spółka-córka należąca do Grupy PGNiG - PGNiG Obrót Detaliczny. Będzie dostarczała gaz do ok. 6,7 mln gospodarstw domowych.
Dziś robi to spółka-matka. Zmianę wymusza postępująca w Polsce liberalizacja rynku gazu.
Jak powiedział PAP prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Mariusz Zawisza, dla przeciętnego Kowalskiego zmiana będzie nieodczuwalna dzięki ostatniej nowelizacji Prawa energetycznego. - Wprowadziła ona tzw. sukcesję generalną, co oznacza, że klienci zostaną automatycznie przeniesieni z PGNiG SA do wyodrębnionej spółki. Oznacza to, że od 1 sierpnia spółka stanie się stroną umów z klientami. Gdyby nie sukcesja, musielibyśmy przeprowadzić skomplikowany proces alokacji klientów - tłumaczył.
Rozdzielenie sprzedaży detalicznej i hurtowej gazu przez PGNiG m.in. umożliwia koncernowi realizację ustawowego obowiązku sprzedaży gazu przez giełdę. Nowelizacja Prawa energetycznego z września 2013 r. wprowadziła tzw. obligo giełdowe - obowiązek sprzedaży określonej części gazu przez giełdę. W tym roku to 40 proc., a docelowo ma sięgnąć 55 proc.
PGNiG nie zrealizowało obliga za 2013 r. Jak wielokrotnie wskazywali eksperci, głównym powodem był brak odpowiedniego popytu na gaz. Poziom obliga przekraczał bowiem znacznie zapotrzebowanie na gaz niezależnych sprzedawców; nie mieli oni żadnych powodów, by kupować więcej niż potrzebowali.
Receptą na zmianę tej sytuacji było wydzielenie z PGNiG spółki zajmującej się handlem detalicznym, która ma kupować gaz od PGNiG za pośrednictwem giełdy, realizując w ten sposób ustawowy poziom obliga. W kwietniu Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy PGNiG zgodziło się na wyodrębnienie z majątku spółki części nazwanej "Segment Obrotu Detalicznego" i wniesienie aportem do spółki PGNiG Obrót Detaliczny. Zgodnie z uchwałą NWZA do nowej spółki trafi sześć regionalnych Oddziałów Handlowych PGNiG wraz z majątkiem - nieruchomościami itp.
Rozwiązanie jest wzorowane na - uważanej za udaną - liberalizacji rynku energii elektrycznej z 2007 r., kiedy to wydzielono z koncernów energetycznych m.in. spółki obrotu.
Pojawił się jednak problem prawny z tzw. sukcesją generalną, czyli przeniesieniem umów z odbiorcami końcowymi na nową spółkę. Prawnicy uznali, że Kodeks cywilny jest za słabą podstawą do takiej operacji i musi mieć ona uzasadnienie ustawowe. Właśnie taką kwestię reguluje przyjęta nowelizacja, dzięki niej przede wszystkim nie trzeba będzie np. rozwiązywać i ponownie zawierać ponad 6,5 mln umów z klientami detalicznymi.
Nowelizacja powoduje zmianę strony umowy na dostawę gazu z PGNiG na nową spółkę, ale bez konsekwencji dla odbiorcy - oprócz zmiany nazwy dostawcy. Co więcej ustawa zakłada, że odbiorcy przy okazji zmiany będą mieli prawo rozwiązania umowy bez konsekwencji. Za odbiorcę detalicznego uznaje się odbiorcę końcowego, który kupił nie więcej niż 25 mln m sześc. gazu w ubiegłym roku. Kilkudziesięciu większych odbiorców nadal będzie obsługiwanych przez PGNiG.
Zgodnie z zapowiedziami podczas głosowań w Sejmie pod koniec maja nowelizacji nie poparł PiS. Tuż przed głosowaniem poseł Piotr Naimski oświadczył, że jest to próba kontynuacji administracyjnego wprowadzania liberalizacji rynku gazu, natomiast warunkiem prawdziwej liberalizacji jest rzeczywiste zróżnicowanie kierunków dostaw, np. przez uruchomienie terminalu LNG. - Dopóki tego nie będzie, PGNiG będzie handlował ze swoimi spółkami. Czy rząd nie mógłby rozważyć zawieszenia obliga do czasu uruchomienia gazoportu? - pytał Naimski.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.