- Gdyby przyszło nam po raz drugi wstrzymywać wydobycie w naszych kopalniach, to najprawdopodobniej już go nie wznowimy – przyznała Vanda Staňkova, prezes zarządu czeskiej spółki węglowej OKD, w rozmowie z portalem iDnes.cz.
- W górnictwie najbardziej niebezpieczne są szybkie zmiany. Poza tym, czym szybciej chce się zlikwidować kopalnię, tym jest to droższy proces – dodała.
W poniedziałek, 12 października br. w OKD ruszyła operacja ponownego testowania pracowników na okoliczność zakażenia koronavirusem. Badaniom poddani zostali w pierwszej kolejności ci pracownicy, którzy mieli pozytywny wynik testu przeprowadzonego do 25 czerwca 2020 r. Chodzi o grupę ok. 400 górników – podało w swej informacji Porozumienie Związków Zawodowych w OKD.
Przypomnijmy, że pierwsza fala koronawirusa mocno dała się we znaki czeskiej spółce. Kopalnie musiały wstrzymać wydobycie na sześć tygodni. Zła sytuacja ekonomiczna firmy i spadające ceny węgla na światowych rynkach dopełniły czary goryczy. W efekcie właściciel OKD, którym jest państwo, zdecydował o postawieniu w stan likwidacji kopalń Darkov i ČSA z dniem 28 lutego 2021 r. i skróceniu dalszej działalności spółki, w której pozostanie czynna jedna tylko, dwuruchowa kopalnia ČSM, najprawdopodobniej do 2022 r.
Latem przetestowano w sumie ponad 11 tys. pracowników firmy i spółek dostarczających usługi. Kierownictwo firmy uważnie obserwuje sytuację. Rozpoczęte w poniedziałek testy mają na celu jak najszybsze odseparowanie potencjalnie zarażonych od reszty załogi.
Sytuacja związana z pandemią koronawirusa w Czechach pogarsza się. Przybywa chorych, wzrasta również liczba zgonów. Od 1 marca br., gdy zdiagnozowano pierwszy przypadek infekcji, zakażonych zostało ponad 119 tys. osób. Tylko w niedzielę, 11 października odnotowano ponad 3100 nowych przypadków. Choruje 61 tys. obywateli, stan 438 z nich lekarze uważają za ciężki. 1045 zmarło.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.