Od października ub. roku straże miejskie mogą nakładać mandaty m.in. za łamanie regionalnej uchwały antysmogowej, jednak dane nt. ich działań w miastach Zagłębia wskazują, że mogłyby robić to skuteczniej - uważają przedstawiciele Zagłębiowskiego Alarmu Smogowego.
Rozesłali oni dziennikarzom zestawienie dotyczące m.in. liczby kontroli straży miejskiej zagłębiowskich miast na podstawie odpowiedniego zapisu Ustawy o odpadach, liczby kontroli zakończonych protokołami, liczby mandatów (z podziałem na wynikające z ustawy i z uchwały antysmogowej), łącznej kwoty mandatów, wniosków do sądu o ukaranie, liczby pobranych próbek popiołu do analizy, ich wyników i związanych z tym kosztów.
Jak wynika z informacji przesłanych przez Sebastiana Wawrzyniaka i Rafała Psika, w miastach Zagłębia są różnice w działaniach straży miejskiej, np. 15-osobowa straż miejska z Czeladzi przeprowadziła prawie tyle zakończonych protokołem kontroli palenisk (316), co trzykrotnie liczniejsza straż z Sosnowca (360). W Dąbrowie Górniczej i Będzinie pracuje po ok. 30 strażników; liczba przeprowadzonych tam kontroli z protokołami to odpowiednio 70 i 281.
Jednocześnie strażnicy z Dąbrowy Górniczej tylko dwa razy wykorzystali możliwość pobrania próbki popiołu do dalszej analizy, a strażnicy z Czeladzi dotąd nie mają takiej możliwości. Łączna kwota mandatów wyniosła 7,7 tys. zł w Sosnowcu, 3,3 tys. zł w Dąbrowie Górniczej, 9,2 tys. zł w Będzinie i 1 tys. zł w Czeladzi.
Średnia wysokość nałożonego mandatu wahała się od 65 zł w Czeladzi do 170 zł w Będzinie. W Sosnowcu nałożono ich łącznie 62, w Dąbrowie Górniczej - 30, w Będzinie 54 i w Czeladzi - 16. Zdecydowaną większość mandatów nałożono z tytułu ustawy o odpadach; jedyny mandat w Zagłębiu z tytułu złamania uchwały antysmogowej (przy braku rozróżnienia podstawy prawnej mandatów w Czeladzi) nałożono w Sosnowcu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.