Komisja środowiska Parlamentu Europejskiego przyjęła we wtorek (30 maja) propozycje poprawek w sprawie nowych wiążących celów redukcji CO2 dla takich sektorów, jak rolnictwo, transport czy sektor komunalny, proponując ostrzejsze podejście niż przedstawione w ubiegłym roku przez Komisję Europejską.
Europosłowie z komisji środowiska wprawdzie nie chcą zmian celów, jakie mają być zatwierdzone dla każdego z krajów członkowskich na lata 2020-2030, ale postulują np. mniej korzystne zasady dotyczące obliczania punktu startowego dla poziomu zmniejszania emisji.
Projekt regulacji dotyczy podziału obciążeń redukcyjnych między państwa członkowskie w sektorach nieobjętych unijnym systemem handlu pozwoleniami na emisję (non-ETS). Zgodnie z propozycją Komisji Europejskiej z ubiegłego roku Polska do końca przyszłej dekady będzie musiała zmniejszyć emisje gazów cieplarnianych w sektorach transportu, budownictwa, rolnictwa, odpadów, użytkowania gruntów i leśnictwa o 7 proc. w stosunku do 2005 r.
Pułapy KE dla krajów członkowskich w non-ETS
Komisja Europejska musiała przypisać każdemu z krajów UE odpowiedni pułap redukcji emisji, aby w skali całej UE ograniczenie emisji przez sektory nieobjęte ETS wynosiło w sumie 30 proc.
Zmiany zaproponowane przez komisję środowiska PE dotyczą punktu, od którego ma startować liniowe zmniejszanie emisji. Europosłowie chcą, by rokiem odniesienia był albo 2018, albo 2020, w zależności od tego, kiedy była niższa emisja. Celem takich zapisów jest odwiedzenie kraju od chęci zwiększenia emisji np. w 2018 r., by potem mieć wyższy punkt startowy i co za tym idzie łatwiejszą ścieżkę dochodzenia do ostatecznego celu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.