Decyzja Senatu Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie o nadaniu tytułu doktora honoris causa dr. hab. Herbertowi Wirthowi jest wyróżnieniem przede wszystkim osobistym. Nie ulega wątpliwości, że prezes KGHM Polska Miedź SA otrzymuje je nie za prace naukowe, odkrycia i wyniki badań, ale za swoją działalność na tym stanowisku.
Jest to postać nieprzeciętna w poczcie prezesów tej firmy. Przyjęta przez niego koncepcja rozwoju firmy bazująca na zagranicznych zakupach złóż i inwestowaniu w nie zysków, spotkała się z ogólnokrajowym poparciem mediów, polityków, rządu i ekspertów tej branży. Swoje atuty umie on doskonale wykorzystać w otaczającym go świecie.
Niezliczone inicjatywy, których podejmuje się również w skali krajowej, czynią z niego jednego z najbardziej popularnych ludzi w kraju. Nie ma prawie tygodnia, aby ze strony prezesa KGHM nie padła jakaś intrygująca propozycja górnicza, gospodarcza, ekonomiczna lub technologiczna. Mają one jedną wspólna cechę. Reprezentują niecodzienne i oryginalne podejście do tematu. Nie zawsze za składanymi obietnicami idą czyny, ale w biznesie to rzecz naturalna, bo stale zmieniają się okoliczności, do których trzeba się przystosować. Nie warto do tych inicjatyw wracać ani ich przypominać, bo co roku jest ich przynajmniej kilkanaście. Krótko mówiąc, prezes KGHM Polska Miedź SA nie pozwala zapomnieć o sobie i swojej firmie.
Nadany mu honorowy doktorat AGH dobrze wpisuje się w ten styl promocji miedziowej firmy i jej szefa. Uzasadnieniem dla tej roli jest fakt, ze KGHM jest jedną z najbogatszych spółek na polskim rynku. Jest też flagowym okrętem polskiego górnictwa. Swoją pozycję zawdzięcza niezwykle bogatym złożom rud miedzi, srebra, złota i wszelkich innych pierwiastków poszukiwanych na światowych rynkach.
Składając z tej okazji gratulacje prezesowi KGHM, warto rozważyć skutki światowego podboju surowcowych rynków dla firmy, która staje się naszą globalną wizytówką.
Cztery surowce
Ostania inicjatywa KGHM wiąże się z koncepcją skupienia działalności firmy na czterech strategicznych dla niej kierunkach. Według informacji podanej przez PAP (8 czerwca) mają to być inwestycje związane z eksploatacją gazu łupkowego, węgla koksującego, uranu, a także surowców przydatnych dla produkcji żywności. Kierunki tej aktywności zamierza się osiągnąć poprzez kolejne akwizycje, czyli przejęcia innych firm specjalizujących się w tych zagadnieniach.
Ogólnikowe uzasadnienia tych zainteresowań są jednak mało zrozumiałe. Mówi się o megatrendach i upstreamie, które mają uzasadnić taki kierunek na przyszłość. W wyniku realizacji tej strategii wartość KGHM ma podwoić się z obecnych 10 mld dolarów do 20 mld.
Firma nie zważając na skalę własnych zysków i spadającą cenę miedzi, nieustannie rozgląda się za nowymi akwizycjami poza granicami kraju. Kryterium pozyskiwania nowych projektów jest ich produkcja minimum 50 tys. t miedzi rocznie.
Kolejna faza ich realizacji ma nastąpić w przyszłym roku. Jednocześnie nie zaniedbuje się nowych kierunków w energetyce krajowej. W pierwszym rzędzie mają to być inwestycje związane z polskim programem energetyki jądrowej. Firma chce zabezpieczyć dostawy uranu dla tego projektu. Oczywiście, kiedy realne będą szanse jego realizacji. PAP cytuje znamienną w tej sprawie wypowiedź prezesa KGHM: "Widzimy np. interesujące złoża w kontekście planów rozwoju energetyki jądrowej w Polsce. Chcielibyśmy dopasować do potrzeb krajowych produkcję tzw. yellow cake, czyli półproduktu powstałego z obróbki rudy uranu, używanego do wytwarzania wsadów dla reaktorów jądrowych. Patrzymy na złoża, z których produkcja w 100 proc. zabezpieczyłaby potrzeby polskiej elektrowni jądrowej". Wszystko to jest co najmniej wielce kontrowersyjne w kontekście dotychczasowego spojrzenia na omawiane zagadnienia.
Kontrowersje
Charakterystyczną cechą tego rodzaju wypowiedzi na temat przyszłości KGHM jest pomijanie wszelkich związanych z tym kontrowersji. Podawanie ich do publicznej wiadomości jako niepodważalnie zyskownych i opłacalnych decyzji firmy powszechnie przyjmowane jest z całym dobrodziejstwem inwentarza.
Jedną z tych kontrowersji jest sugestia prezesa o rozpoczęciu eksploatacji polskich złóż uranu dla potrzeb naszej energetyki jądrowej. Opracowane na zlecenie Ministerstwa Środowiska materiały na ten temat wyraźnie wskazują na całkowitą nieopłacalność tego rodzaju inwestycji. Skąd i dlaczego KGHM ma inne na ten temat zdanie nie wiadomo? Podobnie rzecz ma się z inwestycjami w gaz łupkowy. Pasują one doskonale do strategii KGHM, która opiera się na obietnicach wielkich zysków w przyszłości, pod warunkiem zaistnienia korzystnych odkryć, wielkich zasobów i gigantycznych zysków.
Są one faktem medialnym, a nie rzeczywistym. Pod tym ostatnim względem wszystko, co dotyczy gazu łupkowego, jest wielce wątpliwe, przynajmniej w tych najbardziej optymistycznych prognozach. Ponieważ firma coraz bardziej dba o swoje medialne postrzeganie, wszelkie pod tym względem zastrzeżenia są przez nią pomijane.
Skarb Państwa, będący jej mniejszościowym, ale za to realnym właścicielem, jest zachwycony tego rodzaju polityką, która jest optymistyczna, przebojowa, zwycięska i dochodowa. Afirmuje je, popiera i akceptuje. Podstawową zasadą w tej strategii jest dzielenie skóry na niedźwiedziu, który jest jeszcze daleko w lesie. Wszyscy jednak twierdzą, że jego upolowanie jest tuż, tuż i pod tym względem nie ma żadnych wątpliwości. KGHM robi dużo, aby nagłośnić wszelkie swoje przyszłościowe inicjatywy. W tej materii polskie przysłowie mówi, że "krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje".
Sierra Gorda
Powoli przemija zachwyt polskich mediów nad przejęciem przez KGHM chilijskiej kopalni rud miedzi Sierra Gorda. Ma ona kosztować ok. 1 mld dolarów więcej, niż zakładał to projekt jej kupna. Opinie na ten temat są takie, że jest to normalne! Ato dlatego, że koszty budowy obiektów górniczych są nie do przewidzenia w zakresie cen, wahań kursów i innych tego rodzaju parametrów gospodarczych. Owszem, są nie do przewidzenia dla laików w tej materii, ale KGHM dysponuje fachowcami, którzy takie elementy powinni brać pod uwagę.
Spółka z Japończykami jest atrakcyjna od strony udzielanych przez ich banki kredytów na te inwestycje. Jednak technologicznie jest to ich pierwsze tego rodzaju przedsięwzięcie, więc trudno, aby mieli oni w tej sprawie jakieś doświadczenie. Najnowszy raport japońskiej firmy Sumitomo (z 1 marca) mówi, że mimo wzrostu kosztów realizacji tego projektu, będzie tam produkowany tylko 30-procentowy koncentrat miedzi. Będzie on dowożony do portu Antafogasta, a stamtąd do hut, w których uzyska się dopiero produkt końcowy. Huta ta nie jest własnością KGHM, ani japońskiej firmy Sumitomo. Zyskiem trzeba będzie podzielić się z końcowym jego wytwórcą. W tej konwencji mówienie o dodatkowej produkcji 220 tys. t miedzi, 11 tys. t molibdenu i 2 t. złota rocznie to nie cała prawda o tym procesie. Na razie zarówno prezes, jak i media na ogół unikają bardziej szczegółowych analiz realizacji tej inwestycji. Japończycy przewidują, że produkcja koncentratu w Sierra Gorda rozpocznie się jeszcze w 2014 r. Ogólnie do wydobycia jest tu około 0,5 mld t. miedzi przez blisko 20 lat. Pozyskanie następnych złóż na tym terenie ma zachować ciągłość naszej tutaj obecności inwestycyjno-górniczej.
Vivat Akademia!
Niewątpliwie przyznanie tytułu doktora honorowego Herbertowi Wirthowi jest decyzją pozytywną. Przede wszystkim dlatego, że zwraca ona uwagę na sytuację największej polskiej firmy górniczej. Nie tylko największej, ale i najbardziej dochodowej, bogatej i mającej ambicje globalne.
Te ambicje wydają się na wyrost i na ile przyniosą one konkretne efekty ekonomiczne, to się jeszcze okaże. Sama decyzja o nadaniu tego tytułu została podjęta w czasie, kiedy akurat ceny miedzi zaczynają niebezpiecznie dołować. Analitycy na ogół potwierdzają, że jest to na razie trend długotrwały, związany ze światowym kryzysem i spadkiem zamówień w Chinach i w innych krajach.
Docenienie polskiego biznesu górniczego jest niewątpliwą zasługą Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Jej bliższe związki z KGHM będą zapewne owocować coraz lepszymi decyzjami tej firmy. Jest to kolejny powód do jej chwały, którą wyraża zawołanie "Vivat Akademia!".
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
