Niedostateczna ilość taboru i personelu kolejowego, niewłaściwe traktowanie pasażerów i braki w dokumentacji systemu zarządzania w sytuacjach kryzysowych - to główne nieprawidłowości wskazane przez Urząd Transportu Kolejowego po grudniowej kontroli w Kolejach Śląskich.
Rzecznik Urzędu Transportu Kolejowego Maciej Domański poinformował, że przeprowadzona w grudniu ub.r. kontrola samorządowej spółki Koleje Śląskie wykazała kilkanaście nieprawidłowości, które przyczyniły się do chaosu, jaki zapanował po przejęciu przez tę spółkę całości przewozów w regionie.
W środę (30 stycznia) UTK wysłał Kolejom Śląskim wystąpienie pokontrolne z szeregiem zaleceń związanych z wykrytymi nieprawidłowościami oraz z informacją o wszczęciu postępowań administracyjnych. Wcześniej przewoźnik ustosunkował się do protokołu kontroli. W środę rzecznik Kolei Śląskich Maciej Zaremba poinformował, że raport zawierający zalecenia pokontrolne jeszcze nie dotarł do spółki; gdy to nastąpi, wszystkie zalecenia zostaną niezwłocznie wdrożone.
W ocenie UTK Koleje Śląskie, przejmując w grudniu wszystkie przewozy w regionie, nie zapewniły właściwej ilości i stanu technicznego taboru niezbędnego do obsługi przygotowanego przez siebie rozkładu jazdy. Nie dysponowały też odpowiednią do tak znacznego wzrostu zakresu usług liczbą maszynistów i drużyn konduktorskich. Nie zadbały o poinformowanie pasażerów o czekających ich utrudnieniach. Urząd wskazał też na braki w dokumentacji systemu zarządzania Kolei Śląskich.
- W wyniku kontroli wszczynamy cztery postępowania administracyjne. Mogą zakończyć się one decyzjami administracyjnymi, czyli kategorycznym nakazem usunięcia nieprawidłowości w wyznaczonym w terminie. Niezastosowanie się do nich groziłoby przewoźnikowi sankcjami, w tym karami pieniężnymi - powiedział Domański.
Jak wyjaśnił, jedno z postępowań dotyczy naruszenia zbiorowych praw pasażerów i destabilizacji nowego rozkładu jazdy. Drugie wynika z braków w dokumentacji związanej z systemem zarządzania bezpieczeństwem i niewykonania wcześniejszych zaleceń pokontrolnych dotyczących tej dokumentacji. Dwa kolejne są spowodowane niezrealizowaniem przez Koleje Śląskie zaleceń pokontrolnych z 8 listopada ub.r. oraz niepoinformowaniem UTK o działaniach podjętych dla realizacji tych zaleceń.
UTK już w sierpniu 2012 r. zwracał uwagę na problemy, jakie mogą mieć Koleje Śląskie z przygotowaniem się do przejęcia przewozów w regionie.
W październiku i listopadzie prezes wysyłał pisma do zarządu Kolei Śląskich i ówczesnego marszałka województwa. W zdecydowany sposób ostrzegał, że w ocenie urzędu nie są one przygotowane do tak znacznego poszerzenia usług - stwierdził rzecznik.
Jak dodał, decyzja o rozszerzeniu licencji na cały region została wydana po złożeniu przez Koleje Śląskie oświadczenia nt. taboru, personelu, ubezpieczeń, wiarygodności finansowej i reputacji. W jego ocenie "w tych oświadczeniach wszystko wyglądało bardzo dobrze".
Według rzecznika kontrola w Kolejach Śląskich miała charakter rutynowy i została przez UTK wszczęta na początku grudnia, przed wejściem w życie nowego rozkładu jazdy. Z powodu wykrytych uchybień przedłużono ją do 15 grudnia.
Utrudnienia na kolei w woj. śląskim rozpoczęły się 9 grudnia, gdy całość przewozów w regionie przejęła spółka Koleje Śląskie. Z powodu kłopotów z taborem, awarii oraz błędów organizacyjnych firma nie poradziła sobie z pełną realizacją przygotowanego przez siebie rozkładu jazdy.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.