- Samorządy pytają, czy dostarczymy więcej węgla mieszkańcom, ale jednocześnie uzyskanie od nich koncesji na wydobycie w przyszłości jest niemal niemożliwe. Niestety, ale trzeba coś wybrać: czy chcemy węgiel z krajowej kopalni po 300 zł lub taniej, czy importowany za 300 dolarów za tonę – mówił Tomasz Rogala, prezes Polskiej Grupy Górniczej w audycji Radia Katowice.
W „Rozmowie dnia” we wtorek 4 października szef PGG wyjaśniał, że dostępność polskiego węgla zależeć będzie przede wszystkim od otoczenia regulacyjnego górnictwa.
Rozpoczęto już w kopalniach procesy związane ze zwiększeniem wydobycia w przyszłym roku (umowa społeczna przewidywała 22,5 mln t, a aktualny plan 23,5 mln t, czyli o milion ton więcej).
Tomasz Rogala przypomniał jednak, że nadal nie wiadomo, czy węgiel będzie paliwem przejściowym w transformacji, bo Komisja Europejska nadal stawia na gaz ziemny mimo jego horrendalnych cen. Zadania nie ułatwiają też m.in. śląskie samorządy, Odmawiając wydawania jakichkolwiek koncesji na wydobycie w przyszłości.
- Najtańsze górnictwo to górnictwo zrównoważone, czyli takie, które zawiera kontrakty i według nich określa wielkość produkcji dostarczając zamówiony węgiel – podkreślił Tomasz Rogala.
Wyjaśniał, że głównym powodem trudności z zakupem opału m.in. w sklepie internetowym PGG nie jest bynajmniej gorsza praca kopalń, ani rzekomo mniejsze wolumeny sprzedaży, a tylko radykalne, niespotykane wcześniej zwiększenie popytu rynkowego na tańszy polski węgiel.
- PGG sprzedała w sklepie od początku roku 1,1 mln ton węgla dla ponad 300 tys. gospodarstw domowych. Co tydzień spółka sprzedaje co najmniej 50 tys. t. Apelujemy o niepoddawanie się emocjom podsycanym przez wiele mediów, straszących, że „węgla nie będzie” – mówił prezes PGG.
Przyznał, że występuje duża różnica cen na korzyść węgla z polskich kopalń.
- Jeszcze kilkanaście miesięcy temu rozmawialiśmy o zamykaniu kopalń, obowiązywały dogmaty unijnej polityki energetycznej, że gaz rosyjski będzie zawsze dostępny i tani, a energie będzie tanieć tym bardziej, im więcej OZE w miksie energetycznym. Dzisiaj wystarczy porównać cenę 1720 zł/MWh w Austrii (z 81 proc. udziałem OZE) i w Polsce (960 zł/MWh z 17 proc. OZE). Stan faktyczny jest dziś taki, że jedna megawatogodzina elektryczności z węgla kosztuje 200 zł, a z gazu ziemnego 1850 zł – wyliczył Tomasz Rogala.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.