Pod tym względem Polska jest również zainteresowana, gdyż flagową zagraniczną inwestycją KGHM jest kopalnia Sierra Gorda w Chile. Pod względem wydobycia miedzi zaliczana jest ona do średniej grupy największych kopalń z produkcją ok. 200 tys. ton miedzi rocznie. Skala ta ma swoje znaczenie, gdyż według procedowanych projektów stopa podatkowa ma być uzależniona od wielkości wydobycia rudy oraz od ich cen na rynku.
Jedną z ostatnich debat na ten temat było spotkanie prezydenta Chile z górniczymi inwestorami, które odbyło się późnym wieczorem we wtorek 30 sierpnia. Według relacji Mining.com, prezydent Chile Gabriel Boric powiedział, że jest otwarty na dyskusję na temat zmian w krajowym prawie podatkowym, które wpłyną na sektor górniczy, ponieważ prawodawcy mają głosować nad proponowaną reformą 13 września.
Spotkanie to zostało zorganizowane przez stowarzyszeniem prywatnych przedsiębiorców z małych, średnich i dużych firm górniczych SONAMI (Sociedad Nacional de Minería de Chile). Górniczy portal przypomina, że odkąd nowy lewicowy rząd wprowadził reformy podatkowe na początku tego roku, przemysł wydobywczy jest z nim w konflikcie. Argumentuje on, że w obecnej sytuacji reformy zwiększyłyby niepewność decyzji inwestycyjnych potrzebnych do wypełnienia globalnej luki w podaży w miarę wzrostu popytu w czasie przejścia na czystą energię.
Proponowana ustawa zawiera 1 proc. do 2 proc. podatku od sprzedaży dla firm, które produkują od 50 000 do 200 000 ton miedzi rocznie oraz od 1 proc. do 4 proc. dla tych, które produkują ponad 200 000 ton.
Górnicy wydobywający ponad 50 000 ton rocznie również podlegaliby podatkowi od zysków operacyjnych w wysokości od 2 do 32 proc., przy zastosowaniu ruchomej skali cen miedzi od 2 do 5 USD za funt.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.