Eksperci ostrzegają, że od 2025 r. czeka nas seria wyłączeń prądu, bo nasz system energetyczny jest przestarzały i z powodu wyłączeń węglowych bloków, które mają po 40, 50 lat, należy oswoić się z widmem blackoutu. Energetykę czeka rewolucja, która potrwa dziesiątki lat. Odbije się to tak na zwykłych konsumentach, jak i na gospodarce. Będzie bardzo drogo i niekoniecznie stabilnie. Jednak powrotu do energetyki opartej na węglu nie ma.
- Musimy się modernizować, transformować. Najgorsze to gdybyśmy weszli do tej rzeki i nie zrobili nawet kroku naprzód, a do tyłu już nie można. Transformacja powinna przebiegać w warunkach bezpieczeństwa dostaw i racjonalnych kosztów. Tymczasem sytuacja na rynku energii jest wyjątkowa. Może w latach 70. był podobny kryzys. Rosną znacząco ceny węgla, gazu, a także EU ETS do poziomu 85 euro za tonę. To bardzo gwałtowna i nie do końca zaprojektowana sytuacja – mówiła dr Joanna Maćkowiak-Pandera, prezes Forum Energii, podczas konferencji „Stan wyjątkowy w energetyce” .
Z danych resortu klimatu i środowiska wynika, że w 2030 r. prawdopodobny jest problem ze zbilansowaniem energetycznym aż 200 dni w roku! Pomysłu na zbilansowanie luki po węglu tak naprawdę nie ma. Spółki Skarbu Państwa, jak i coraz częściej prywatne, podejmują inicjatywy w tym kierunku, ale to wszystko zbyt mało. I tak PKN Orlen i Synthos Green Energy tydzień temu podpisały umowę inwestycyjną zakładającą utworzenie spółki joint venture Orlen Synthos Green Energy. Głównym celem przedsięwzięcia będzie przygotowanie i komercjalizacja w Polsce technologii małych reaktorów jądrowych, a w szczególności reaktorów BWRX-300 GE Hitachi Nuclear Energy.
- Energetyka jądrowa będzie jednym z najtańszych źródeł wytwarzania energii. Liczymy, że pierwszy reaktor powstanie w naszym kraju do 2030 r. Jest już podpisany list intencyjny w sprawie ustalenia warunków dostaw pierwszych reaktorów do Polski – mówi Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen.
Mały reaktor o mocy ok. 300 MWe jest w stanie rocznie wytworzyć energię potrzebną do zasilania ok. 150-tysięcznego miasta, a więc wielkości np. Zielonej Góry. Szacowany koszt produkcji 1 MWh energii elektrycznej będzie docelowo o około 30 proc. niższy niż w przypadku energii z gazu. Co równie ważne, pojedynczy reaktor modułowy o mocy około 300 MWe może zapobiec emisji od 0,3 do 2,0 mln ton dwutlenku węgla rocznie, w zależności od rodzaju zastępowanego paliwa (np. węgla kamiennego lub brunatnego).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.