Prognozy pogody dla Wielkiej Brytanii i Europy publikowane w brytyjskich mediach przewidują, że zbliża się najgorsza zima od 2010 r. Z sarkazmem kwitują one efekty konferencji klimatycznej w Glasgow.
Po jej zakończeniu ceny emisji dwutlenku węgla osiągnęły najwyższy poziom 66 EUR/t, i to w czasie, gdy nadchodzi zimne załamanie pogody. Równocześnie ceny gazu wzrosły o 7 proc. Przewiduje się, że temperatury w całej Europie północnej spadną poniżej sezonowych norm w ostatnim tygodniu listopada.
James Madden, prognozujący pogodę dla Exacta Weather potwierdził nadchodzącą zimną pogodę: „Zanikająca aktywność słoneczna oznacza, że są duże szanse na małą epokę lodowcową w tym roku z zauważalnymi okresami zimna i śniegu… Mamy dużą pewność co do najbardziej zimowych warunków od grudnia 2010 roku, które rozwijają się pod koniec roku. Może to doprowadzić do nadmiernie niskich temperatur i okresów obfitych opadów śniegu”.
Angielskie media odnotowują ostatni zastój w wietrze, który spowodował wzrost cen energii, ale prognozy przewidują, że wiatr w Europie północno-zachodniej wzrośnie od 17 listopada, ponownie obniżając ceny energii i zmniejszając popyt na gaz w sektorze energetycznym. Ogólnie rzecz biorąc, niskie magazynowanie gazu w Europie, silny globalny popyt na LNG i zmniejszone dostawy z Rosji przez Ukrainę w ostatnich miesiącach podniosły ceny gazu do rekordowo wysokiego poziomu.
Doszła do tego fala zamykania elektrowni węglowych w Europie Zachodniej, która zmniejszyła wolumen zamiany gazu na węgiel. Portal Oil Price sygnalizuje, że „Temperatury na kontynencie europejskim i w Wielkiej Brytanii mają spaść od przyszłego tygodnia. Ten pierwszy w tym sezonie zimny podmuch przetestuje dostawy energii w całej Europie. Wyższe zapotrzebowanie na ciepło może zintensyfikować i tak już zaciekłą walkę o ładunki skroplonego gazu ziemnego”
Według The Weather Company przewiduje się, że w południowej Francji, Hiszpanii i Niemczech będzie zimniej niż zwykle. Centrica, największy dostawca energii w Wielkiej Brytanii, ostrzegł 9 milionów klientów, aby przygotowali się na lodowaty podmuch, który może trwać nawet sześć tygodni. Europejskie zapasy gazu naturalnego w magazynach są bardzo niskie, jak na tę porę roku ze względu na katastrofalną politykę kontynentu w zakresie paliw kopalnych.
Państwa europejskie starają się promować zieloną energię za wszelką cenę, mimo że nie może ona jeszcze zastąpić energii z paliw kopalnych. Spowoduje to, ze kontynent będzie szczególnie wrażliwy na zimne uderzenia w nadchodzących miesiącach, a ceny gazu wzrosną po raz drugi po październikowym szczycie.
Dodatkowe dostawy obiecane przez Rosję były dotychczas znikome, a norweskie przepływy zostały ograniczone z powodu prac konserwacyjnych.
Prognozy te potwierdza sytuacja na wodach arktycznych. Norweski portal The Barents Observer pisze o krytycznej sytuacji na Północnej Drodze Morskiej biegnącej wzdłuż północnego wybrzeża Rosji. Ponad 20 statków utknęło lub ma trudności z przebiciem się przez niespotykany o tej porze roku, coraz gęstszy lód morski na Północnej Drodze Morskiej. W najgorszym przypadku niektóre statki mogą ostatecznie zostać zmuszone do spędzenia w okolicy kilku tygodni i miesięcy.
W 2017 roku prawie całą zimę na łamaniu lodu w Pevek musiały spędzić trzy statki. Lód morski na tym obszarze był zbyt gęsty, by mogły się przebić przez pola lodowe, a lodołamacze o napędzie atomowym Rosatomflot były zajęte wzdłuż innych części Północnego Szlaku Morskiego. Skomplikowane warunki z lodem morskim są niepokojące dla władz rosyjskich, które promują Północną Drogę Morską jako przyszłą alternatywę dla Kanału Sueskiego.
Już do zimy 2023-2024 na trasie tej ma być całoroczna żegluga handlowa, a do 2030 roku wolumeny towarów mają wzrosnąć do 150 mln ton. Plany te pokrzyżować może nadchodzące wczesna zima i kolejne tego rodzaju wydarzenia pogodowe w następnych kilku latach.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.