Uniezależnienie się od cen energii elektrycznej to dominujący motyw inwestycji przez firmy w fotowoltaikę we wrześniowym badaniu OZE Index - Stosunek firm do inwestycji w instalacje fotowoltaiczne, przeprowadzonym przez firmę Alians OZE razem z instytutem badawczym ARC. 54 proc. z ponad 300 przebadanych przedsiębiorstw jako główny motyw inwestycji podało niezależność od podwyżek cen prądu, 51 proc. wskazało na ekologię, a 31 proc. - że PV to darmowe źródło energii.
- To naturalny ruch właścicieli biznesów, którzy bardzo dobrze potrafią kalkulować i docenili oszczędności jakie generuje instalacja fotowoltaiczna - ocenia członek zarządu Alians OZE Jakub Jadziewicz. Jak dodaje, wymierną wartością jest również wygoda i oszczędność czasu, zarówno w zamówieniu instalacji, jak i korzystaniu z niej. - Nowoczesne firmy oferujące fotowoltaikę podczas wizyty dokonują specjalistycznych pomiarów i tworzą profesjonalne wizualizacje, dzięki czemu klient otrzymuje kompleksową ofertę w trakcie jednego spotkania - podkreślił Jadziewicz.
Piotr Kisiel spodziewa się też dalszego rozwoju fotowoltaiki prosumenckiej, choć zainteresowanie nią może nieco spaść. - Program Mój prąd 4.0. który prawdopodobnie wystartuje w I kwartale 2022 r. będzie wspierał inne rozwiązania niż sama fotowoltaika - premiujące autokonsumpcję, jak magazyny energii. Przy korzystnym ustawieniu różnych elementów programu, spodziewamy się, że fotowoltaika będzie się dalej rozwijać, ale już w parze z np. domowymi magazynami energii - podkreślił.
Dyrektor zarządzający Manitu Solar podkreśla, że branża PV mocno broniła się przed zakłóceniami dostaw, ale jednak te łańcuchy notują problemy. Rynek jest tak skonstruowany, że większość modułów fotowoltaicznych pochodzi z Chin. - A tam produkcja staje, np. ze względu na ograniczenia w dostawie energii eklektycznej. Już widzimy, że zamówienia planowane na koniec tego roku i początek przyszłego zostały mocno ograniczone. Podobnie jest z elektroniką, falownikami, gdzie zaczyna brakować chipsetów - powiedział Piotr Kisiel.
Jego zdaniem, jest szansa na przeniesienie produkcji niektórych elementów do Europy, w Polsce mamy przecież dwóch producentów modułów, chociaż używają komponentów z Chin. Odtworzenie całego łańcucha produkcji w Europie będzie jednak bardzo trudne. - Tym niemniej powinna być dywersyfikacja miejsc produkcji, bo pandemia pokazała, jak niebezpieczne jest koncentrowanie produkcji w jednym kraju czy jednym regionie - podkreślił.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.