Deklaracja budzi również sporo wątpliwości wśród ekspertów i komentatorów. Zdaniem Jerzego Markowskiego, byłego wiceministra gospodarki, odejście od węgla nie będzie możliwe ani w latach 30., ani 40.
– Moim zdaniem deklaracja rządu tej rangi jest po prostu deklaracją nieodpowiedzialną. Jej zapisy są nierealne, chyba że chcemy skazać ludzi na ubóstwo energetyczne – ocenił Markowski.
– Taką deklarację może złożyć ktoś, kto albo nie odpowiada za politykę energetyczną państwa, albo nie ma żadnej wiedzy na ten temat. A członek rządu i odpowiada za taką politykę, i powinien mieć wiedzę. Odchodzenie od podstawowego surowca energetycznego w Polsce, który odpowiada za produkcję prawie 80 proc. energii elektrycznej w kraju, musi być skoordynowane z harmonogramem tworzenia alternatywy energetycznej – dodał były wiceminister gospodarki.
Jak wskazał Markowski, problemem jest również rozbieżność podpisanej w Glasgow deklaracji z dokumentami, które obowiązują w Polsce.
– Po pierwsze – deklaracja jest rozbieżna z nowo przyjętą w ubiegłym roku Polityką Energetyczną Państwa, która przecież zakładała 50-proc. udział węgla w wytwarzaniu energii elektrycznej w 2040 r. Po drugie – jest również niezgodna z tym nieszczęsnym porozumieniem społecznym, które rząd podpisał ze związkami zawodowymi. Trzeba pamiętać, że porozumienie zakłada, że do 2049 r. będą istniały kopalnie PGG, a przecież oprócz nich później będzie jeszcze istniała cała Jastrzębska Spółka Węglowa, Bogdanka oraz kopalnie prywatne – zaznaczył Markowski.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM.
Szczegóły: nettg.pl/premium
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
A Steinhoff dalej swoje. Tacy ludzie to po prostu sabotażyści
To wszystko to mydlenie oczu. Chcą nas zniszczyć, chcą byśmy nie korzystali z naszych ogromnych zasobów, niezależnie czy to będą technologie pro-eko czy też nie. Europa sama zarżyna się energetycznie i chce pociągnąć nas za sobą. Rządzący na to przystają i pozwalają.
(Cytat - Produkcja energii elektrycznej z węgla przy tych kosztach emisji CO2 jest po prostu nieopłacalna). A kto narzuca wszystkiego rodzaju opłaty na węgiel i energetykę opartą na węglu!!! Bez dopłat i narzucenie dodatkowych opłat na OZE to też się nie będzie opłacało. Drenować przemysł węglowy i energetykę węglową, a później opowiadać, że się nie opłaca - tak można zrobić z każdą inną branżą.