– To trudny, lokalny spór, który toczy się w cieniu wyborów w Republice Czeskiej. Zdaje się, że za cztery tygodnie wybory zostaną przeprowadzone, liczę, że wtedy temperatura sporu opadnie. Ten spór jest dla nas dokuczliwy, ale takich problemów mamy dziesiątki – powiedział w sobotę w RMF FM premier Mateusz Morawiecki komentując kwestię sporu o kopalnię Turów z Czechami.
– Nie chcę używać za mocnych słów. Jesteśmy przekonani, że są to środki nadmiarowe. Negocjacje lubią ciszę i one biegną do przodu, wiele rzeczy zostało ustalonych – dodał.
Tymczasem portal Aktualne.cz przypomina, że premier Mateusz Morawiecki już raz zganił Czechy podczas lipcowego spotkania z Andrejem Babišem w Katowicach. Przyznał wówczas, że negocjacje przeciągają się, a strona czeska nie bardzo pali się do zawieranie porozumień.
Polska zarzuciła również stronie czeskiej brak zainteresowania obiektywnym wyjaśnieniem problemów środowiskowych w przygranicznym rejonie Turowa. Polscy negocjatorzy zwracali uwagę na tzw. inne wpływy, takie jak susza i zmiany klimatyczne, które nie pozostają bez wpływu na pogorszenie stanu wód podziemnych. Strona czeska nie bardzo chciała słuchać tych argumentów.
„Polska nie wierzy, że sprawa zostanie rozwiązana poprzez zawarcie umowy międzynarodowej. Warszawscy negocjatorzy obawiają się, że nawet jeśli umowa zostanie zawarta, Praga znów będzie narzekać na Turów w Brukseli” – zwraca uwagę komentatorka Helena Truchla dla portalu aktualne.cz
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.