Górnictwo: Pomimo wymagających warunków otoczenia rynkowego sytuacja finansowa Grupy Tauron pozostała stabilna

W 2020 r. zakłady górnicze Taurona Wydobycie wyprodukowały 4,54 mln t węgla, czyli o 20 proc. więcej niż rok wcześniej. W istotny sposób zmniejszyła się również strata kopalń, choć jak argumentował wiceprezes Tauron Polska Energia ds. finansów Marek Wadowski, najistotniejszy wpływ miało tutaj zwiększenie stanu zapasów.

Wraz z końcem marca TPE zaprezentował wyniki za miniony rok. Jak wynika z raportu, przychody ze sprzedaży spółki wyniosły 20,367 mld zł (wzrost o 7 proc. rok do roku), wskaźnik EBITDA 4,223 mld zł (wzrost o 17 proc.), natomiast strata netto (przypadająca akcjonariuszom jednostki dominującej) 2,485 mld zł. Łączna dystrybucja energii elektrycznej wyniosła 50,26 TWh (mniej o 3 proc. niż rok wcześniej). 

OZE rośnie, węgiel spada
Jeśli chodzi o produkcję energii elektrycznej z OZE, to jednostki TPE wyprodukowały 1,94 TWh (wzrost o 41 proc.), natomiast produkcja energii z jednostek węglowych wyniosła 10,56 TWh (spadek o 15 proc.). Kopalnie należące do Taurona wyprodukowały 4,54 mln t węgla (20 proc. więcej niż w 2019 r.).

„Rok 2020 przejdzie do historii jako okres szczególny i trudny, zdominowany przez pandemię koronawirusa. Wpłynęła ona na wszystkie sfery życia gospodarczego. Pomimo wymagających warunków otoczenia rynkowego oraz spadku wolumenu dystrybuowanej i sprzedawanej energii, sytuacja finansowa Grupy Tauron pozostała stabilna. (…) W tych nadzwyczajnych okolicznościach pozytywnie oceniam wyniki finansowe wypracowane przez Grupę Tauron w 2020 r. Przychody ze sprzedaży osiągnęły poziom 20,9 mld zł, co oznacza 7-proc. wzrost w stosunku do roku poprzedniego. Wynik EBITDA wyniósł 4,2 mld zł i był wyższy o 17 proc. niż w 2019 r. Skonsolidowana strata przypadająca akcjonariuszom jednostki dominującej wyniosła 2,5 mld zł, głównie na skutek ujęcia odpisów z tytułu utraty wartości majątku, przede wszystkim w segmentach Wytwarzanie i Wydobycie. Wskaźnik długu netto/EBITDA utrzymał się na poziomie gwarantującym stabilność i bezpieczeństwo finansowe” – skomentował wyniki w liście do akcjonariuszy Marek Wadowski, wiceprezes zarządu ds. finansów. 

Więcej, ale mniej potrzebny
Podczas konferencji wynikowej Wadowski odniósł się także do kondycji Taurona Wydobycie. Zaznaczył, że miniony rok był o wiele lepszy dla segmentu Wydobycie w porównaniu do 2019 r., w którym produkcja węgla była na bardzo niskim poziomie, a wynik EBITDA był historycznie rekordowo niski.

– Rok 2020 r. to już odbudowa ilości produkowanego węgla. Niestety 2020 r. upłynął pod znakiem zdecydowanie mniejszego zapotrzebowania na węgiel i to się przełożyło na wzrost stanu zapasów na koniec 2020 r. Obecnie również mamy do czynienia z wysokim poziomem zapasów – wskazał Wadowski.

Wiceprezes Taurona odniósł się także do poprawy wyników finansowych. Przychody ze sprzedaży w 2020 r. wyniosły 1,052 mld złotych (w 2019 r. było to 944 mln zł). Wskaźnik EBITDA wyniósł minus 157 mln zł (w 2019 r. minus 500 mln zł), a strata operacyjna 887 mln zł (w 2019 r. – strata wyniosła 1,392 mld zł). Jak argumentował Wadowski, zmniejszenie straty wynika paradoksalnie z faktu, że znacznej części węgla nie udało się sprzedać.

– Najbardziej pozytywny wpływ miała tutaj zmiana stanu zapasów, czyli można powiedzieć, że częściowo to odłożenie kosztów na okresy przyszłe. To też powoduje, że w przypadku, kiedy zapasy będą obniżane, to możemy się spodziewać, że te koszty będą wykazywane w rachunku zysku i strat, i tym samym mogą wpłynąć na pogorszenie wyniku w zależności oczywiście od ceny sprzedaży. Choć to jeszcze nie jest przesądzone – powiedział Wadowski.

Jak dodał, pozytywny wpływ na poprawę wyników miała pomoc z Tarczy Antykryzysowej – Tauron Wydobycie z tego tytułu łącznie uzyskał dofinansowanie w kwocie 47 mln zł.

Wadowski ocenił również perspektywy segmentu Wydobycie w 2021 r.

– Zakładamy, że sytuacja rynkowa będzie trudna i będzie wyzwaniem dla tego segmentu. Pomimo tego, że jesteśmy w stanie wyprodukować wyższy wolumen węgla, to cena, która spadła w porównaniu do 2020 r., będzie wpływała negatywnie. Wyzwaniem jest również ilość sprzedawanego węgla, co może wpływać negatywnie na wynik EBITDA – powiedział Wadowski. 

Janina z Sobieskim
W spółce wydobywczej należącej do Taurona trwają prace nad połączeniem dwóch kopalń – chodzi o Zakład Górniczy Sobieski w Jaworznie i Zakład Górniczy Janina w Libiążu. Wadowski ocenił, że być może cały proces uda się sfinalizować jeszcze w tym roku.

– Zakładamy, że połączenie tych dwóch kopalń może mieć miejsce w tym roku. Na razie oczywiście prowadzimy prace przygotowawcze, natomiast wiemy, że nie jest to prosta operacja. Wymaga to również uzgodnienia z urzędami, ale rok 2021 jest jak najbardziej możliwy – wskazał Wadowski.

Mówił również o oczekiwanych korzyściach, jakie ma przynieść połączenie zakładów.

– Efekty to przede wszystkim poprawa kosztów wydobycia. Pamiętajmy, że tutaj liczą się przede wszystkim jednostkowe koszty wydobycia. To jest bardzo istotne, bo jest to segment, który generuje bardzo wysoki poziom kosztów stałych. W związku z czym połączenie dwóch kopalń może spowodować – i na to liczymy – poprawę efektywności wydobycia i możliwości likwidacji majątku, który już przy takiej połączonej kopalni nie będzie wykorzystywany – argumentował.

Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.