Jak przekonuje związkowiec, żadna z kopalń nie wróciła do normalnego wydobycia, a wkrótce dojdzie do zatrzymania produkcji węgla w kopalniach Bielszowice i Pokój w Rudzie Śląskiej.
"W przypadku Bielszowic z powodu prowadzonych testów. Na Pokoju zupełnie bez przyczyny, ponieważ nie stwierdzono tam żadnych przypadków zakażeń, ale jako że jest powiązana z Bielszowicami, kopalnia Pokój również będzie musiała stanąć" - wskazał Ziętek.
Przedstawiciele spółek węglowych nie potwierdzali dotąd, by obecnie były plany wstrzymania wydobycia w kolejnych kopalniach w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa - takie decyzje mogłyby być podjęte wówczas, gdyby wyniki badań górników potwierdziły, że któraś z kopalń stała się ogniskiem zakażeń. Według informacji ze spółek, pięć wstrzymanych wcześniej zakładów stopniowo wznawia wydobycie lub przygotowuje się do tego.
Pierwszą z pięciu zatrzymanych kopalń, której udało się w ograniczonym zakresie wznowić wydobycie węgla, jest należąca do spółki Węglokoks Kraj kopalnia Bobrek w Bytomiu. Produkcję stopniowo wznawiają także kopalnie należące do Polskiej Grupy Górniczej, gdzie zaczęły już pracę pojedyncze oddziały wydobywcze. Przedstawiciele Jastrzębskiej Spółki Węglowej potwierdzili w czwartek, 21 maja, wcześniejszą deklarację, że dochodzenie do pełnych zdolności wydobywczych kopalni Pniówek, będzie następowało stopniowo, w miarę powrotu do pracy zdrowych pracowników, po dwukrotnych badaniach na obecność SARS-CoV-2.
Według związkowców z Sierpnia 80 górnicy muszą zbyt długo czekać na wyniku testów, co oznacza zatrzymanie ruchu kopalń na ok. 3 tygodnie, tymczasem do już niepracujących załóg kopalń Jankowice, Murcki-Staszic i Sośnica, dołączy kilka tysięcy górników rudzkich kopalń. Przypomnieli, że górnicy zgodzili się na skrócenia czasu pracy o tzw. wolne piątki, co oznacza, że wynagrodzenia pracowników tych kopalń, które zostały zatrzymane z powodu pandemii koronawirusa, będą znacząco niższe.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Niestety ale wszystko do tego zmierza, i wszystko sie wyjaśni jak skończą się pieniądze z tarczy antykryzysowej. Teraz kopalnie troche odetchną bo węgiel można sprzedawać ze zwałów a przy okazji zostanie trochę pieniędzy z wypłat ,które będą obniżone przez postojowe. Jeżeli nic się nie zmieni to za parę miesiecy ,kopalnie które miały najwięcej straty za zeszły rok ,trzeba będzie powoli wygaszać by uratować resztę.
Co da wznowienie wydobycia panie Ziętek? Problem jest w tym, ze3 polski węgiel jest obciążony podatkami i różnymi daninami. Chore atesty niepotrzebnego WUG- u kładą nasz węgiel na łopatki. Czy zmienimy Prezesa PGG PREMIERA to nic nie da. Nie będziemy w stanie konkurować z węglem sprowadzonym z Rosji czy Kolumbii. Tylko zniesienie części danin postawi górnictwo na nogi. Potem można myśleć o zmianie struktury firmy.
Pokój już stoi niestety
Można podejrzewać, że bielszowice i pokój(pgg pewnie też) zakończą swój żywot przez kiepskie zarządzanie później nazwanym 'przez epidemie' , Nie rozumiem po co zatrzymywać dwa ruchu. Chorych pracowników do domu reszta do pracy. Dziś zrobili badania wynik negatywny nie oznacza, że za 2 dni nie mogę się zarazić np w sklepie... Na koniec roku przez takie działania usłyszymy, że jesteśmy nierentowni. Ruchy/kopalnie które pozostaną ciężko będą miały wchłonąć wszystkich pracowników zamkniętych zakładów.
Tak ja k dawali kase to byli cacy
Gdyby zrobić testy przesiewowe w innych dużch i małych zakładach znajdujących się w kraju to też się może okazać, że są zakażeni bezobjawowo. Jak człowiek ma wiedzieć, że jest zakażony skoro nie ma objawów. Teoretycznie każdy może być zakażonym i można to tylko wykluczyć robiąc każdemu test.