Prokuratura Okręgowa w Gliwicach umorzyła śledztwo w sprawie katastrofy w kopalni Zofiówka, gdzie w maju 2018 r. na skutek silnego tąpnięcia życie straciło pięciu górników. Charakter, zasięg i skutki wstrząsu były niemożliwe do przewidzenia - wskazali śledczy.
Biegli uznali, że wypadek nie był spowodowany czynnikiem ludzkim czy też niewłaściwą organizacją pracy lub niedopełnieniem ciążących na osobach dozoru górniczego obowiązków.
Katastrofa w Zofiówce była jednym z najtragiczniejszych wypadków w polskim górnictwie w ostatnich latach, a akcja ratownicza jest zaliczana do najtrudniejszych w historii. W wyniku wypadku zginęło pięciu górników, kolejnych sześciu zostało rannych. Decyzja o umorzeniu śledztwa nie jest prawomocna.
Gliwicka prokuratura badała, czy do wypadku mogło dojść na skutek niedopełnienia obowiązków przez osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo i higienę pracy oraz czy doszło w ten sposób do narażenia pracowników na bezpośrednie niebezpieczeństwo ich zdrowia lub życia poprzez skierowanie do pracy w tej części kopalni, zagrożonej ryzykiem wstrząsów.
Poza rannymi i innymi górnikami, którzy pracowali w zagrożonym rejonie podczas wstrząsu, w trakcie śledztwa przesłuchano górników, którzy pracowali na zmianie przed tąpnięciem, społecznego inspektora pracy, a także m.in. przedstawicieli kierownictwa kopalni, nadsztygarów i sztygarów oraz zastępowych zastępów ratowniczych, które brały udział w trudnej akcji po tąpnięciu i odnalazły ciała zmarłych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.