Innym miejsce w Karkonoskim Parku Narodowym, gdzie poszukiwano śladów górnictwa, był Skalny Stół (1281 m n.p.m.) w Karpaczu. Na starej mapie Parku był tam zaznaczony kamieniołom, gdyż wyrobisko wzmiankowane było w literaturze niemieckiej. Około 2007 r. przeprowadzono badania terenowe. Nie znaleziono tam śladu wyrobisk, jedynie niewielkie dziury w ziemi, skąd pozyskiwano granaty. Pomyłka wzięła się przypuszczalnie z błędnego tłumaczenia.
Jedyna znana obecnie niewielka sztolnia w granicach Karkonoskiego Parku Narodowego odkryta została dopiero w 2008 r. w enklawie KPN obejmującej wodospad Szklarki w Piechowicach. Na zboczu góry Szklarz (593 m n.p.m.) znajduje się tam skała Okap. Jedno z rosnących na niej drzew przewróciło się, powodując obryw skalny. Roksana Knapik z KPN wraz z leśniczym dokonała wtedy penetracji terenu, aby sprawdzić, czy gdzieś jeszcze zostały luźne bloki skalne. Przy tej okazji odnalazła sztolnię długości ledwie kilku metrów, do której mógł swobodnie wejść człowiek. To wyrobisko po pegmatycie, gdzie stwierdzono duże kryształy skalenia i kwarcu. Leży ono poza szlakiem turystycznym i nie jest szerzej znane.
Za to tuż przy najpopularniejszym szlaku, czyli przy brukowanej ul. Na Śnieżkę w Karpaczu, turyści bez trudu zidentyfikują wyrobiska po odkrywkowej eksploatacji granitu. Był on pozyskiwany w czasach Polski Ludowej, w trakcie przebudowy ul. Na Śnieżkę. Nie były to jednak kamieniołomy, gdyż pozyskiwano tam granit w formie zwietrzeliny. Podobne wyrobisko znaleźć można np. w rejonie przełęczy między Łabskim Szczytem (1472 m n.p.m.) a szczytem Śnieżnych Kotłów (1490 m n.p.m.).
Prawdopodobnie więc, gdyby grzbietowa część Karkonoszy nie podlegała ochronie prawnej, byłaby co najwyżej potencjalnym źródłem pozyskiwania granitu oraz ewentualnie dalszych poszukiwań rud uranu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.