Zakończyła się modernizacja dolnego odcinka kolei linowej na Skrzyczne - ze Szczyrku do Jaworzyny. Dzięki niej czas wyjazdu na najwyższą górę Beskidu Śląskiego skrócił się o ok. 10 minut. W sobotę z tej atrakcji skorzystali pierwsi turyści.
- To najnowocześniejsza kolej linowa w Polsce. Jeśli chodzi o jej klasę, to można ją nazwać "mercedesem" - powiedział dyrektor szczyrkowskiego Centralnego Ośrodka Sportu, do którego należy kolejka, Grzegorz Kotowicz.
Inwestycja bardzo ucieszyła burmistrza Szczyrku Antoniego Byrdego.
- Pamiętam pierwszą kolejkę - jednoosobową, potem dwuosobową. Mój 90-letni ojciec powiedział, że obecna jest nieprawdopodobna! W Szczyrku straciliśmy 20 lat. Szkoda ich, ale cieszę się, że wszystko zaczęło się zmieniać - podkreślił.
- Ta kolej to pierwszy etap. Czeka nas jeszcze wiele pracy. Niezbędna jest modernizacja systemu naśnieżania tras narciarskich. Na Skrzycznem chcemy m.in. poszerzyć "Ondraszka" i doprowadzić trasę FIS do dolnej stacji kolei - dodał.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.