Istnieje związek między umiędzynarodowieniem gospodarki a innowacyjnością, trzeba więc pomóc europejskim firmom wejść na rynki państw trzecich - mówili uczestnicy seminarium w Warszawie poświęconego możliwościom współpracy UE z gospodarkami państw Afryki i Ameryki Łacińskiej.
Według nich globalizacja, oprócz towarzyszących jej wyzwań, niesie za sobą ogromną szansę na poprawę warunków życia w krajach rozwijających się. Dlatego w opinii ekspertów Komisji Europejskiej oraz polskiego rządu unijną pomoc rozwojową powinno łączyć się z działaniami wspierającymi miejscową gospodarkę i promującymi dobre praktyki biznesowe. Pomóc w tym może ekspansja przedsiębiorstw z UE, w tym z Polski.
Wiceszefowa MSZ Katarzyna Kacperczyk w rozmowie z PAP podkreśliła, że Polska ma bardzo dobry wizerunek w krajach rozwijających się, a dodatkowym jej atutem są doświadczenia transformacji gospodarczej i ustrojowej.
- W ministerstwie spraw zagranicznych obserwujemy wychodzenie (poza Unię) i coraz większe zainteresowanie polskich firm tymi rynkami. To jest zarówno Afryka, Ameryka Łacińska, ale też rynki azjatyckie - wskazała. Rośnie więc polski eksport do krajów pozaeuropejskich.
Według Kacperczyk firmy z Polski doskonale wiedzą, co na tych rynkach jest potrzebne i mają usługi i produkty, które można dostosować do uwarunkowań lokalnych. - Za rozsądną cenę oferujemy produkty światowej jakości, więc to jest coś, co partnerzy w krajach rozwijających się naprawdę cenią - podkreśliła. Zauważyła też, że Polacy oferują nie tylko produkt, ale też wszystko, co go dotyczy: szkolenia, serwis, ekspertyzy. To w opinii wiceminister ma bardzo istotne znaczenie: produkt w pakiecie, przystosowany do specyficznych warunków kraju, do którego trafia, i przyczyniający się do jego rozwoju.
Dyrektor Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Warszawie Ewa Synowiec powołując się na dane KE wskazała, że kraje rozwijające się stały się siłą napędową światowej wymiany handlowej. Pogłębiło się jednak rozwarstwienie zamożności - na handlu skorzystały głównie państwa o średnim poziomie PKB, a nie te o najniższym.
Według KE otwarcie na wymianę handlową jest niezbędnym warunkiem rozwoju. Synowiec powiedziała, że choć sam handel nie wystarcza do pobudzenia wzrostu gospodarczego, żaden kraj nie był w stanie rozwijać się w długim okresie nie włączając się w gospodarkę światową. Stąd ważne jest dostosowanie polityki handlowej UE do sytuacji państw trzecich.
Synowiec przypomniała, że Unia Europejska dla najuboższych państw świata opracowała system preferencji handlowych m.in. w postaci programu, określanego mianem "Wszystko oprócz broni" (Everything But Weapons, EBA). UE zawarła też porozumienia handlowe z państwami Afryki Wschodniej i Południowej, Środkowej i Singapurem, zakończyły się negocjacje z Afryką Zachodnią, Południowoafrykańską Wspólnotą Rozwoju, Ameryką Środkową oraz Kolumbią. Częściowo weszły w życie porozumienia z Gruzją, Mołdawią i Ukrainą. - Inne rejony prawdopodobnie pójdą tym śladem - zauważyła.
"W tych umowach chodzi o coś więcej, nie tylko taryfy celne - mówiła Synowiec. - Ich celem jest wspieranie odpowiednich warunków, dzięki którym partnerzy będą mogli zwiększyć swoją wymianę handlową, przyciągnąć inwestycje i odnaleźć swoje miejsce w globalnym łańcuchu wartości".
O możliwościach dla polskich firm w Afryce mówił poseł John Godson (PSL). Przypomniał, że jest to kontynent szybkiego wzrostu gospodarczego, o młodej populacji, ogromnym rynku, potencjale i potrzebach. Kolejnym atutem w opinii parlamentarzysty jest także jego niewielka odległość od Europy oraz zachodzące na Czarnym Lądzie zmiany.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.