Decyzja o zaangażowaniu się Chińczyków w Polsce zapadła po wizycie wiceprezydenta grupy na Śląsku w grudniu zeszłego roku. - Wcześniej przez kilka miesięcy straciliśmy mnóstwo czasu i pieniędzy, by w ogóle przekonać ich do pomysłu, bo skala chińskich inwestycji w energetykę jest dziś naprawdę imponująca - mówi Karwowski, dodając, że przy konstruowaniu siłowni nie planuje się wykorzystania chińskich technologii. - Konkurencja zapewne chciałaby użyć własnych rozwiązań firmowych. A my postanowiliśmy skorzystać z najlepszych, uznanych dziś na rynku rozwiązań globalnych producentów kotłów, turbin, systemów odsiarczania i ochrony środowiska, które gwarantują niezawodność działania i wydajność przyszłej siłowni - Karwowski podkreśla, że budowa pod chińskim kierownictwem nie spowoduje napływu siły roboczej z Chin, gdyż fachowcy w tamtejszych rozwiniętych regionach przemysłowych zarabiają już ok. 1 dol. miesięcznie, więc dostępne w Polsce wynagrodzenia nie byłyby dla nich zbyt atrakcyjne. Jego zdaniem nie ma też najmniejszych obaw o dostawy paliwa dla elektrowni: węgiel pochodził będzie nie z importu, ale z kopalni Piast. Nie ma ryzyka dumpingu, bo chińska oferta finansowania w maksymalnym stopniu (w niemal 100 proc.) ma pokrywać się z zakładanym budżetem inwestycji. - Wysocy menedźerowie z Chin mówią nam niekiedy żartem: po co my pchamy się do tej Europy, gdzie witają nas widłami na polach i nic nie wiedzą o Chinach, gdy w Afryce i obu Amerykach na powitanie są kwiaty?
Po oszustach przełamują nieufność
Przedstawiciel strony chińskiej ubolewa, że po aferach autostradowych ze spółką Covec w Polsce, inwestorzy z Państwa Środka muszą często przełamywać nieufność europejskich partnerów. - Przy autostradach mieliśmy do czynienia z pospolitym oszustwem, na które godziła się strona polska i zmową cenową na surowce, w której uczestniczyli również polscy producenci. O Covec nikt w Chinach nie słyszał, poważni przedstawiciele tamtejszego biznesu dowiadują się o aferze na lotnisku Okęcie. Natomiast potencjał Chińczyków w energetyce jest sprawdzony, globalnie znany i nie może budzić niczyich wątpliwości - Karwowski podaje przykład najnowszego przetargu na budowę linii przesyłowej do Słupska dla PSE Polskich Sieci Elektroenergetycznych, który najtańszą ofertą 350 mln netto wygrała właśnie firma chińska z państwowej grupy State Grid Corporation (zatrudniająca ok. 1,5 mln pracowników).
W czerwcu Kompania Węglowa przyjęła trzy oferty na budowę siłowni węglowej w Woli. Do konkursu prócz Chińczyków z grupy Sepco wystartowali Japończycy z korporacji Misui&Co oraz Koreańczycy z grupy Samsung. Według planu KW zagraniczny inwestor po zbudowaniu elektrowni do 2019 r. ma być jej większościowym współwłaścicielem (przynajmniej 51 proc. udziałów). Dotychczas w KW odbyły się już dwa przesłuchania. Chińską ofertę komisja oceni na początku października. - Potwierdzam, że termin ostatniego z przesłuchań z udziałem strony chińskiej wyznaczono na 10 października - powiedział nam w piątek (27 września) Zbigniew Madej, rzecznik KW, odżegnując się od jakichkolwiek komentarzy i podkreślając, że do rozstrzygnięcia przetargu szczegóły trzech ofert pozostaną tajne. Nieoficjalnie wiadomo, że zdziwienie po polskiej stronie wzbudził fakt, iż Chińczycy porównują swoją ofertę z innymi.
Tajemnicze przecieki: czy elektrownia powstanie?
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Jedna ściana i jeden przodek to nie jest likwidacja? Co ty fanzolisz
A kto mówi że kopalnia Brzeszcze będzie zamknięta.....ehh...Ludzie ogarnijcie się.
Jeśli jest tak jak Piszecie, to po diabła zamykać KWK Brzeszcze, która znajduje się 5 km od przyszłej elektrowni? Nadmieniam, że Brzeszcze wydobywają głównie węgiel energetyczny. O co tutaj biega?