Na dwa dni przed wyborami parlamentarnymi, w piątek, 11 października, ok. 18- stej, za euro płacono 4,29 zł, co oznacza, że polska waluta umocniła się w ciągu dnia o 0,17 proc. Frank kosztował 3,9 zł (wzrost o 0,58 proc), natomiast dolar 3,89 zł (wzrost o 0,49 proc). WIG 20 wyniósł w piątek na zamknięciu 2159,91 pkt. , czyli wzrost o 1,74 proc. - wynika z danych.
Jak zauważył w komentarzu szef departamentu analiz TMS Brokes Bartosz Sawicki w kurs EURO/PLN spadł poniżej 4,30, "a więc wymazał niemal całość wzrostów, które nastąpiły przed wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej".
Zaznaczył, że w mniemaniu inwestorów najbardziej prawdopodobnym rozstrzygnięciem wyborów parlamentarnych będą samodzielne rządy Prawa i Sprawiedliwości. Wybór ten - jak pisze - jest gwarancją utrzymanie bieżącej linii polityki, w tym jedynie kosmetycznych zmiany w projekcie budżetu na 2020 rok.
Jego zdaniem, zdecydowana przewaga PiS byłaby dla złotego i polskich aktywów neutralna, a możliwość samodzielnego rządzenia byłaby lepsza niż koalicja z mniejszym ugrupowaniem.
Z kolei według analityków banku Santander, najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest utrzymanie przez PiS zwykłej większości głosów w Sejmie i Senacie, "co dla krajowej waluty i obligacji powinno być neutralne".
Zaznaczają, że negatywnej reakcji inwestorów można by się spodziewać, gdyby PiS zdobył wyraźnie mniej niż połowę mandatów w Sejmie. Oznaczałoby to - ich zdaniem - potencjalne problemy z utworzeniem nowego rządu, przedłużającą się niepewność i być może zmierzanie w kierunku kolejnych wyborów na wiosnę. "Jeżeli jednak PiS zabraknie zaledwie kilku posłów do większości (
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.