jamowe, czyli otwory w ziemi o głębokości do 2 metrów, oraz niszowe – nieco głębsze, sięgające maksymalnie 4 metrów, w najniższej partii rozbudowane o charakterystyczne nisze wydobywcze. Bardziej skomplikowane były kopalnie filarowo-komorowe, których głębokość sięgała 5-6 m, nienaruszone partie skalne w postaci filarów zabezpieczały stropy przed obwałami, a prace wydobywcze prowadzono 5-8 metrów od szybu.
Najbardziej zaawansowane pod względem technicznym były kopalnie komorowe, głębokie na maksymalnie 9 m, a przodki wydobywcze były wysunięte nawet na odległość 20 m. Wysokość podziemnych wyrobisk rzadko przekraczała 1 m, co oznacza, że wszystkie prace prehistoryczni górnicy musieli wykonywać w pozycji klęczącej.
Zalety łuczywa
Wyrobiska podziemnej trasy turystycznej udostępnionej zwiedzającym, która ma długość niespełna 500 m, zostały pogłębione. Podczas podziemnego spaceru można samemu przekonać się, jak sporym przedsięwzięciem była budowa i eksploatacja prehistorycznej kopalni. Z całą pewnością jeden z pracowników musiał pełnić rolę kogoś na kształt kierownika robót górniczych, a dużym wyzwaniem było również rozwiązanie kwestii transportu poziomego urobku oraz wydobycie go na powierzchnię. Korytarze oświetlały łuczywa ze smolnego drzewa, których zaletą było to, że dawały wystarczającą ilość światła przy niewielkiej ilości dymu. Część naukowców sugeruje również, że łuczywa mogły być również częścią systemu przewietrzania wyrobisk – służyły do wymuszania obiegu powietrza w najbardziej oddalonych częściach kopalń.
Ostatnią z atrakcji rezerwatu archeologicznego jest zrekonstruowana osada, dzięki której można zobaczyć, jak żyli górnicy 5000 lat temu.