Sąd Najwyższy nie miał wątpliwości, że do czasu pracy górnika wlicza się zebrania przed rozpoczęciem szychty i po niej, w trakcie których składane są raporty i następuje podział czynności koniecznych do wykonania. 22 sierpnia taki wyrok zapadł w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN. W kolejce są dwa podobne wnioski kasacyjne, w których wyrokowanie zostało wstrzymane do czasu zakończenia sprawy sztygara z należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej kopalni Krupiński. Teraz raczej łatwo jest przewidzieć wyroki także w tych sprawach.
Podczas konferencji podsumowującej I półrocze w JSW przedstawiciele zarządu skomentowali ewentualne skutki finansowe wyroku SN dla spółki: - Na dzisiaj nie mamy szacunków, ale nic nie wskazuje na to, aby to były znacząco duże kwoty.
- Wyrok dotyczy pracownika byłej KWK Krupiński, który wytoczył powództwo o zapłatę nadgodzin. Uzasadnił swoje roszczenie m.in. tym, że musiał brać udział w odprawach po zakończonej pracy. To miało wpływ na wymiar czasu pracy, przekraczający zapisany w regulaminie pracy dobowy wymiar czasu pracy. Sprawy sądowe o zapłatę za tzw. nadgodziny zdarzają się od lat, jednak sądy pracy rozpatrują każdą sprawę indywidualnie, a ich rozstrzygnięcia zależą od szeregu okoliczności, stanu faktycznego sprawy oraz strony dowodowej. Nie wszystkie sprawy kończą się wyrokami zasądzającymi na rzecz pracowników – uściśla Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzecznik prasowy JSW.
Orzeczenie SN to nie tylko wymóg wypłaty samych nadgodzin. To także konieczność weryfikacji i wyrównania 14. pensji oraz barbórek zatrudnionym na stanowiskach dozoru w kopalniach. Sztygar z Krupińskiego był zatrudniony przez lata pod ziemią i obowiązywał go skrócony czas pracy w postaci 7,5 godzin na dobę. Jednak każdego dnia przebywał na terenie kopalni dłużej, a przychodził do niej na 40 min przed oficjalnym rozpoczęciem dniówki. Po pracy i wyjeździe na powierzchnię korzystał z łaźni i następnie szedł złożyć raport. Podlegał systemowi rejestracji czterokrotnie: przy wejściu na teren zakładu, przy zjeździe pod ziemię, po powrocie z dołu i przy wyjściu z kopalni.
Sąd pierwszej instancji przyznał mu rację. Także Sąd Okręgowy w Katowicach, do którego od wyroku odwołali się prawnicy JSW, nie miał wątpliwości. Dlatego spółka skierowała skargę kasacyjną do SN, która została oddalona jako niemająca podstaw prawnych.
„Sądy właściwie zinterpretowały przepisy Kodeksu pracy (art. 151 Kodeksu pracy, art. 128 kp i art. 22 kp)” - orzekł SN. Zdaniem składu orzekającego do czasu pracy zalicza się także udział w naradach i zebraniach, bo to czynności należące do zadań merytorycznych. W tym konkretnym wypadku do tego czasu należało też doliczyć pobyt w łaźni, bo powód nie mógł prosto z dołu iść na naradę, musiał wcześniej się umyć.
Ten wyrok może dotyczyć wielu tysięcy osób i kosztować spółki węglowe grube miliony złotych. Sztygar z Krupińskiego ma otrzymać kilkadziesiąt tysięcy zł za nadgodziny plus wyrównanie czternastek i barbórek.
Aby uzyskać odszkodowanie, konieczne jest pozwanie spółki. Nie stanie się to z automatu. Nie można też wnioskować o pieniądze za nadgodziny za wszystkie przepracowane lata, a jedynie za trzy lata do tyłu. Dodatkowo w każdej z górniczych spółek obowiązują inne zasady liczenia godzin pracy. Niemniej SN otworzył furtkę do roszczeń. Po tym przełomowym wyroku można się spodziewać fali takich procesów. Ogólna zasada brzmi, że pracodawca jest zobowiązany do rekompensowania pracownikowi pracy w godzinach nadliczbowych: w naturze lub w formie pieniężnej. SN stanął po stronie pracowników dozoru i stwierdził, że za dodatkowe, kierownicze czynności wykonywane poza dniówką, również należy się im wynagrodzenie.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Witam czy ktoś już miał sprawe z pgg o nadgodziny kto to wypłaca kopalnia czy oni jak długo czeka się od wyroku na wypłatę dziękuję za info Szczęść Boże
Spoko ale co z nami szarakami?mi od sprawy mija 7miesiac i zero odzewu a sztygarzy kase dostali po 2-3 tygodniach ...i gdzie tu sprawiedliwosc?
Do lokaty - BHP w PGG to kpina. Oni nie widzą problemu w tym, ze pracownicy za darmo pracują w nadgodzinach, ale gdy pracownik wyjedzie pół godziny wcześniej, to ponosi surowe konsekwencje. Kiedyś podliczyliśmy, że w każdym miesiącu co najmniej 1 czy 2 szychty pracujemy za darmo. W skali roku to poważne pieniądze, których nie wypłaca się pracownikom. Zwykłe oszukiwanie górników z PGG.
Na Sośnicy są dwa czytniki na wyjazd podszybem i nadszybiu ,wyjazdy dziennie są spóźnione , osobowy z poz 950 dojeżdża do dworca o godzinie 14 lub po, czekamy na szybiku z 950 na 750 bo nie ma nawet szybu na poziom , pod dotarciu na szyb kolejna kolejka do wyjazdu ,odbijamy blachy 14.15 - 14-40 a ktoś w[prowadził zakaz wypłacania nadgodzin z powodu opóźnionego wyjazdu co jest całkowicie nieuzasadnione ,bhp i związki nie widzą problemu także nic tylko czekać na pozew zbiorowy.
PGG ROW Ruch Jankowice. Dziś wyjeżdża szota z 700, było już około 10-15 minut po 14. Pietra wypuszczano pojedynczo czyli znów opóźnienie. BHP z przenośnym czytnikiem stało na poziomie i każdy wychodzący z szoli musiał odbić dyskietkę. Później raz jeszcze na wyjazd. Następnie przebito klatki szoli i kolejne piętro, znów odbijanie. Skoro BHP tak skrupulatnie pilnuje czasu pracy, to czy ci pracownicy którzy wyjechali dziś ze sporym spóźnieniem będą mieli wypłacone nadgodziny? Dlaczego w PGG tylko pracownicy fizyczni muszą przestrzegać czasu pracy, a pracodawca już do tego nie jest zobowiązany? To działa tylko w jedną stronę? Nie dość, że szola wyjechała już późno, to jeszcze BHP zablokowało sprawne wyjście załogi na nadszybiu.
Albo mi się wydaje albo wy wszyscy komentujący żyjecie w innej czasoprzestrzeni
Rozdzielnia kV coś więcej na ten temat zmiany regulaminu czasu pracy ? Czy tylko sztygarów ta zmiana dotyczy? U nas na KWK Staszic też cisza z tym pismem. Czy aby na pewno się to zmieniło od 1 września i czy to się odnosi do wszystkich kopalń PGG?
Od 1 września 2019 ponoć zmienił się regulamin czasu pracy dla sztygarów. Ktoś coś wie więcej? Bo my na KWK wujek żadnego pisma nie dostali. Z tego pisma ponoć idzie wywnioskować iż już raczej nie będzie można ubiegać się o nadgodziny bo wszystkie czynności które się robiło przed i po będzie można robić w trakcie 7,5h ( coś ala wyjechać wcześniej i wszystko popisać,).
Na miejscu sędzi na rozprawie bym dokładnie przepytał czy aby taki nadsztygar na pewno wykonywał czynności na rzecz pracodawcy. ( Siedzą na lazniach i po biurach ). Natomiast jeśli chodzi o sztygarów to bez dwóch zdań robią z nami na dole od deski do deski. Im z automatu nadgodziny ale nadsztygarom?!
Pracodawca ma obowiązek zapłacić za każdą minutę nadgodzin czyli 1/60 stawki godzinowej wypłacane co najmniej raz na kwartał. Rozporządzenia wewnętne nie mogą stać ponad Kodeksem Pracy! ZZ jako reprezentanci załogi powinne monitorować te sytuację i egzekwować od pracodawcy wypłaty tych nadgodzin ,powiadomić odpowiednie instytucje itd. Dotyczy to wszystkich pracowników nie tlko dozór! To samo dotyczy ,,planowanych nadgodzin' czyli powszechne zmuszanie by zostawać do zmiany , układnaie zmian w ten sposób by trzebabyło zostawać ,opóźnianie transportu ,opóźnianie wyjazdu. Pracodawca ma obowiązek tak zorganizować czaspracy by nie przekraczał 7.5 godziny , dodatkowo powinien być wliczany czas ,w którym pracownik bierze udział w tzw podziele załogi czyli około 30 min. Wszystko powinno być podliczane automatycznie bo do tego służy system RCP.
Realnie wyglląda to tak wszyscy sztygarzy wyjeżdżają pierwszą klatką omijając kolejkę wyjazdu kierownicy inny dozór faktycznie zjeżdżają później więc gdzie tu nadgodziny koń jaki jest karzdy widzi
Ja za swoje nadgodziny kupiłem samochód.
To teraz czas na pracowników fizycznych. Ile razy wyjeżdża się 20-40 minut po czasie i nikt za to nie zapłaci? Podział? Ile razy transportujemy na powierzchnię sprzęt, kbs, knarę czy piłę z którą wyjeżdżamy zamiast o 14.00 to 14.30? Gdzie są zapłacone nasze nadgodziny? Za wcześniejszy wyjazd o 30 minut ponosi się konsekwencje, trwają nagonki, a to że pracownik dzień w dzień wyjeżdża 15, 20 czy 30 minut później to już nikogo nie obchodzi.
W takim razie fizycznyn tez placic nadgodziny za czas stracony podziele itd
Szanowni Panstwo Sędzia chyba także nie wchodzi na salę bez wcześniejszej analizie sprawy w jakiej będzie ferował, to samo lekarz chyba z drogi nie przychodzi na salę operacyjną Pracownik dozoru musi być przynajmniej godzinę wcześniej aby dokładnie rozeznać sytuację po poprzednich zmianach, dostosować sprzęt lub części zamienne dla maszyn i urządzeń szczególnie działy energo-maszynowy, kopalnia działa dynamicznie i warunki stałe się zmieniają a sprzęt ulega awarią, więc ta godzina przed jest wykonywaną pracą na rzecz kopalni, to samo po pracy, raport do kierownictwa przekazanie uwag następnej zmianie, wpisy w książkach samo się nie zrobi. Jak dochodzą polecenia na pracę elektryczne z wyłączanie napięcia to same zbieranie podpisów omawiane prac to godzina jak nic a są to prace szczególne gdzie skupienie i rozwagą wielu osób to podstawa bezpiecznych prac Jesteśmy w strukturach UE także w kontekście Prawa Pracy to co tu dywagować. Jak były znaczki to doili ludzi aż miło teraz lament no bo jak człowiek się o swoje upomina to trzeba to jakoś pozamiatać pod dywan
Nic nie popęka, bo ekwiwalent za nadgodziny należy się każdemu pracownikowi który przekroczył swój czas pracy, niezależnie od stanowiska. Ponadto o ile uczestnictwo w podziale/odprawie przed zmiana na pewno będzie zaliczone do nadgodzin, to raczej picie kawy przy automatach na terenie kopalni z kolegami raczej nie...
Czyli podział załogi także można zaliczyć. My mamy obowiązek przychodzić na podział 30 min przed zjazdem co potwierdza czytnik umiejscowiony na bramie . Następnie przebrać się iśc na zjazd gdzie na nadszybiu następuje kolejne odbicie karty , na podszybiu na dole zamontowane zostały czytniki RCP gdzie kolejny raz odbijamy się! Pytanie brzmi dlaczego nadgodziny nie są płacone z automatu (bo do tego służy RCP)tylko każdorazowo trzeba zgłaszać po wyjezdzie + uzasadnienie i na tej podstawie są wypłacane lub w większości nie. Wewnętrzne zarządzenia w ekstremalnym przypadku nakazywaly wypłatę dopiero po 46 min!!co jest niezgodne z Kodeksem, mimo że pracownik nie ma wplywu na awarię szybu,źle działający przewóz,brak obsługi oraz ogólne opóźnienie wyjazdu. Czas pracy 7,5h powinien się liczyć od wejścia na zaklad 30 min przed zjazdem zaliczając obowiązkowy podział załogi do czasu odbicia wyjazdu na nadszybiu!! czyli ok 1 h dzieninie i mam nadzieję ,że to też zostanie wyjaśnione i uregulowane.
W takim razie, czas na tzw ' podążał' który odbywa się 10 minut przed szybką, też można zakwalifikować w ten sposób.
Zlikwidować funkcje sztygar nadsztygar (...) i oszczędność będą od razu. powinien być przodowy i kierownik tyle
A po ilu latach przebywania na emeryturze można się zwrócić do sądu?
Jakby cały dozór w PGG się nie bał , i jakby mogli złożyć pozew zbiorowo (oszczędziliby na prawniku) - to PGG poszłaby z torbami !!! A tak dalej wychodzą i wracają na służbowym dokończyć raporty i polecenia na następne zmiany ... nie wspominając , że przychodzimy godzinę przed zjazdem , żeby zapoznać się z bieżącymi robotami, problemami , iść na raport, iść na podział załogi, iść się przebrać ...spokojnie po 2-3 godzin nadgodzin.
Płacić,płacić już zacieram ręce ,a fizycznym to chyba gule popękają.