Przedstawiciele jednostek ratowniczych z KGHM, Lotosu i Tauronu Wydobycie mówili podczas Akademii BHP Wydawnictwa Górniczego o działalności podległych im służb.
O tym, jak złożona jest praca ratowników z KGHM, mówił podczas Akademii BHP Wydawnictwa Górniczego Sebastian Rakowiecki, dyrektor ds. technicznych Jednostki Ratownictwa Górniczo-Hutniczego w miedziowej spółce. Zaznaczył, że choć JRGH w KGHM powstała 1 stycznia 1997 r., to pierwsze struktury ratownicze w Zagłębiu Miedziowym zostały utworzone już w latach 60. minionego wieku.
Obecnie Jednostka Ratownictwa Górniczo-Hutniczego zatrudnia 114 osób - dwa wydziały strażaków zajmują się zabezpieczaniem hut, natomiast Wydział III to Górnicze Pogotowie Ratownicze, w którym dyżurują trzy zastępy ratownicze przez całą dobę oraz lekarz (JRGH zatrudnia razem 12 lekarzy).
Jak zaznaczył dyrektor Rakowiecki, w ramach Górniczego Pogotowia Ratowniczego powstały również specjalistyczne grupy. Wśród nich są: specjalna służba ratownicza z zastosowaniem technik alpinistycznych (zajmuje się również pracami profilaktycznymi w szybach, szybikach oraz wieżach na składowisku odpadów poflotacyjnych); specjalna służba ratownicza do prac z wykorzystaniem technik nurkowych (wykonuje również prace profilaktyczne w ujęciach wody i kamieniołomach) oraz specjalna służba wsparcia medycznego.
- Nasi ratownicy mogą wykonywać bardziej zaawansowane czynności niż ratownicy, którzy są tylko po kursie pierwszej pomocy. Mogą podawać np. niektóre medykamenty. Praktyka pokazała, że są ogromnym wsparciem dla lekarzy – powiedział dyr. Rakowiecki.
Nie tylko pożary
Piotr Mironiuk, komendant Zakładowej Straży Pożarnej PKN Orlen, zaprezentował działalność swojej jednostki i przypomniał, że spółka w której pracuje, to także kopalnie.
- Jesteśmy przygotowani nie tylko do gaszenia pożarów, ale też innych akcji ratowniczych. Mamy sprzęt przeznaczony do likwidacji pożarów, klęsk żywiołowych lub innych miejscowych zagrożeń – powiedział Mironiuk.
Jednostka działa na terenie zakładu w Płocku. Czas dojazdu służb ratowniczych do dowolnego miejsca nie może przekroczyć 5 minut, dlatego w zakładzie są dwie strażnice. Straż bierze udział w akcjach nie tylko związanych z pracą PKN Orlen, ale na terenie całego kraju w ramach Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. W jednostce zatrudnione są 154 osoby, większość w dziale ratowniczo-gaśniczym. Funkcjonują w jej ramach grupy ratownicze: chemiczna, wysokościowa i wodno-nurkowa.
Jarosław Łabęcki, kierownik Kopalnianej Stacji Ratownictwa Górniczego w Zakładzie Górniczym Brzeszcze, zaznaczył na wstępie, że jego kopalnia jest metanowa. W kopalni należącej do Taurona Wydobycie pracuje obecnie 121 ratowników. Ich wiek w większość mieści się w przedziale od 30 do 40 lat.
Podstawą umiejętności
- Wciąż się szkolimy, podnosimy kwalifikacje i dbamy o sprawność fizyczną. Umiejętności to podstawa – podkreślił Łabęcki.
Ratownicy z Brzeszcz posługują się na co dzień najnowocześniejszym sprzętem kontrolno-pomiarowym i termowizyjnym, a także aparatami BG4+, PSS oraz W70. Do służby w ratownictwie brakuje jednak ludzi. To wyjątkowa praca, bo wymagająca fachowej wiedzy, a także sprawności fizycznej.
- Nawet jeśli ktoś zamierza podjąć służbę w ratownictwie, to już na wstępnym etapie jest weryfikowany i sprawdzany, czy udowodnił swoją wcześniejszą postawą w pracy, w tym również umiejętnościami organizacyjnymi, że może zostać ratownikiem. To jest bardzo trudna weryfikacja i nie wszyscy są w stanie pomyślnie przez nią przejść – zaznaczył Łabęcki.
W ZG Brzeszcze każdego roku przyjmowanych jest do służby w ratownictwie około 8-10 górników. Są wśród nich zazwyczaj ludzie młodzi, z kilkuletnim stażem, ale często zdarza się, że do służby zgłaszają się nawet górnicy z piętnasto- lub nawet dwudziestoletnim stażem pracy i świetnie się sprawdzają.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.